- Szwedzi grają bardzo szybko i preferują dynamiczną piłkę ręczną. Szczególnie groźni są ich skrzydłowi, którzy błyskawicznie startują do kontr. Musimy zrobić zatem wszystko, aby pozbawić ich tego atutu. Najważniejsze, aby odciąć skrzydłowych rywali od podań - dodał Będzikowski. Reprezentanci "Trzech Koron", podobnie jak Polacy, odnieśli w grupie 5. eliminacji mistrzostw Europy 2014 dwa zwycięstwa. Najbliżsi rywale "Biało-czerwonych" pokonali u siebie Ukrainę 27-23 oraz na wyjeździe Holandię 33-31. - Te zwycięstwa nie przyszły im łatwo. Szwedzi męczyli się zwłaszcza z Holendrami, niemniej na mecz z nami powołali najsilniejszy skład. Do reprezentacji wrócił chociażby doświadczony rozgrywający Kim Andersson - stwierdził Będzikowski. Przed dwumeczem ze Szwedami - w niedzielę w Ergo Arenie na pograniczu Gdańska i Sopotu odbędzie się rewanż - polscy szkoleniowcy mieli spore problemy kadrowe. O wolne, tłumacząc się zmęczeniem, poprosił Michał Jurecki, a kontuzje wyeliminowały z gry w tych spotkaniach Krzysztofa Lijewskiego, Tomasza Rosińskiego i Roberta Orzechowskiego. - Największe problemy mamy z obsadą prawego rozegrania. Trudno zastąpić Lijewskiego, który nie tylko jest groźny w ataku, ale również świetnie spisywał się w obronie. Na tej pozycji zagrają 20-letni Paweł Paczkowski z Wisły Płock i Marek Szpera z Tauronu Stali Mielec. Będziemy też starali się poszukać innych wariantów rozgrywania ataku pozycyjnego - zapewnił Będzikowski. Przy absencji Jureckiego i Lijewskiego znacznie zmalała również siła rażenia polskiego zespołu z drugiej linii. - Nie możemy jednak upatrywać szansy na zwycięstwo tylko w tym elemencie. Zwłaszcza kiedy na środku obrony rywali stoją zawodnicy mierzący po dwa metry wzrostu i ważący ponad 100 kilogramów, a ich bramkarze Palicka i Sjoestrand zaliczają się do najlepszych na świecie. Musimy zaskoczyć gospodarzy różnymi wariantami gry w ataku, w tym także skuteczną kontrą - podsumował Jacek Będzikowski. Szwedzi i Polacy z kompletem dwóch zwycięstw otwierają tabelę grupy piątej. Rywalizują w niej także Ukraińcy i Holendrzy. Do turnieju finałowego w Danii (styczeń 2014) awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej z siedmiu grup kwalifikacyjnych i jedna z trzeciego miejsca z najkorzystniejszym bilansem.