Zespół trenera Tałanta Dujszebajewa przegrał w Gdańsku z Serbią 32-37, potem w niedzielę na wyjeździe uległ Rumunii 23-28. Trzecim grupowym rywalem "Biało-czerwonych" będzie Białoruś. "Spodziewałem się, że łatwo nie będzie, jednak nie myślałem, iż przegramy oba mecze. Nie ma co ukrywać - zaliczyliśmy w tych eliminacjach falstart, jednak kolejne spotkania grupowe zagramy wiosną. I wtedy - mam nadzieję - zobaczymy odmieniony polski zespół" - dodał uczestnik igrzysk olimpijskich w Pekinie (2008). Jego zdaniem, na dyspozycji Polaków mogło się odbić zmęczenie zawodników Vive Tauronu Kielce. "Przecież oni najpierw długo grali w drodze do zwycięstwa w Lidze Mistrzów, potem były przygotowania do igrzysk i czwarte miejsce w Rio de Janeiro. To się musiało odbić na szybkości, motoryce, dynamice. W niedzielę w Rumunii ciężko szło nam zdobywanie bramek w ataku pozycyjnym" - ocenił. Jurasik podkreślił, że co prawda polską kadrę nieuchronnie czekają zmiany personalne, związane z wiekiem zawodników, to jednak z Serbami i Rumunami zespół Dujszebajewa zagrał w podobnym składzie, co podczas ostatnich ME czy igrzysk. "Zabrakło Bartosza Jureckiego i Adama Wiśniewskiego, piłkarzy ważnych i światowej klasy. Ale nie mówmy jeszcze o jakiejś zmianie pokoleniowej" - zaznaczył 207-krotny reprezentant Polski. Nie pokusił się o ocenę siły grupowych rywali. "To jest naprawdę wyrównana grupa, każdy może wygrać z każdym, o czym przekonują wyniki już rozegranych spotkań. Może nam była potrzebna taka sytuacja? Bo kiedy mamy przysłowiowy nóż na gardle, stawiamy wszystko na jedną kartę" - zakończył Jurasik. Eliminacje zakończą się w czerwcu 2017 roku. W grupie 2 oprócz Polski, Serbii i Rumunii występuje także Białoruś. Do turnieju finałowego, który z udziałem 16 drużyn odbędzie się w dniach 12-28 stycznia 2018 roku w Chorwacji, awansują po dwa najlepsze zespoły z siedmiu grup oraz jeden z najlepszym bilansem z trzecich lokat. Następny mecz eliminacji "Biało-czerwoni" rozegrają 3 lub 4 maja 2017 roku na wyjeździe z Białorusią.