- Koncentrowałyśmy się na swojej grze i na własnych atutach, bo niewiele wiedziałyśmy o rywalkach. Zadanie wykonałyśmy i odniosłyśmy przekonywające zwycięstwo. Dziewczyny z Wysp Owczych pozytywnie nas zaskoczyły i widać było, że potrafią grać w piłkę. Kilka miało niezłe umiejętności, ale nasz zespół jest mocniejszy, co też pokazałyśmy na boisku - dodała 24-letnia rozgrywająca francuskiego klubu Brest BH, która zdobyła siedem bramek i była najskuteczniejszą zawodniczką polskiej drużyny. W Kwidzynie zagrała Kinga Grzyb, która w grudniu ubiegłego roku po fazie grupowej mistrzostw Europy zrezygnowała z występów w drużynie narodowej. 37-letnia skrzydłowa Metraco Zagłębia Lubin zdobyła trzy gole. - Cieszymy się z jej powrotu. Powitałyśmy Kingę z otwartymi ramionami i mamy nadzieję, że nadal będzie w kadrze imponować skutecznością - stwierdziła Kobylińska. W kolejnym eliminacyjnym spotkaniu w grupy 7 "Biało-Czerwone" zmierzą się w sobotę w Kijowie z Ukrainą, która także w środę przegrała na wyjeździe z Rumunią 24-27. - Tej drużyny jeszcze nie analizowałyśmy, ale po wyniku możemy wnioskować, że Ukrainki rozegrały dobry mecz. To na pewno wymagający rywal. Z tej ekipy znam kołową Olgę Perederij, która zbiera w lidze francuskiej w Metz bardzo dobre recenzje. Na razie cieszymy się ze zwycięstwa nad Wyspami Owczymi, a w czwartek zaczynamy akcję Ukraina - podsumowała. Marcin Domański