Reprezentantki Polski od piątku przebywały na zgrupowaniu w Zielonej Górze, gdzie przygotowywały się do dwóch meczów z Portugalią (26 marca w Maii oraz 30 marca w Zielonej Górze). Dla czwartego zespołu ostatnich mistrzostw świata będą to bardzo istotne pojedynki, gdyż podopieczne Kima Rasmussena zajmują obecnie trzecią pozycję w swojej grupie eliminacyjnej z zerowym dorobkiem punktowym. - Dwa bardzo ważne mecze przed nami. Nasza sytuacja w grupie jest trudna. Mimo to staramy się do pojedynków z Portugalią nie podchodzić jak do tych z gatunku "z nożem na gardle". Skomplikowałyśmy sobie sytuację w grupie przegrywając z Czeszkami. Jednak mecz meczowi nie jest równy i nikt nie rozdał jeszcze wszystkich punktów, a końcowe miejsca w grupie nie są rozdzielone. My skupiamy się na swoich meczach i naszych najbliższych rywalkach. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że mogłybyśmy któreś z tych spotkań z Portugalią przegrać, jeśli wciąż myślimy o awansie na mistrzostwa Europy - powiedziała Wojtas. Portugalki są uważane za najsłabszy zespół w grupie. Mimo tego Polki nie lekceważą rywalek i bardzo sumiennie przygotowywały się do rywalizacji z nimi. - Kluczem do sukcesu będzie oczywiście szczelna defensywa, bo jeśli ona będzie funkcjonować na wysokim poziomie, to wynik nie powinien być zagrożony. Portugalki zapewne wyjdą do nas podwyższoną obroną, dlatego w ataku będziemy musiały być bardzo ruchliwe oraz dynamiczne. Jesteśmy na to gotowe, bo ćwiczyłyśmy grę przeciwko takiej defensywie na treningach - dodała zawodniczka MKS-u Lublin. Ostatnie treningi przed wylotem z kraju Polki odbywały późnymi wieczorami. Jak przyznał trener Rasmussen - wszystko po to, aby zawodniczki przystosowały organizmy do gry o tak późnej porze (mecz w Portugalii rozpocznie się o godz. 22.00).