Zespół stracił punkty na starcie (24-26 z Sandrą SPA Pogoń w Szczecinie) i zebrał kiepskie recenzje z dwóch kolejnych spotkań. W tabeli zajmuje trzecie, niesatysfakcjonujące miejsce w tabeli. Jednym z powodów są kontuzje podstawowych zawodników. "Trenujemy w okrojonym składzie do tego stopnia, że czasami brakuje nam zawodników, aby zrobić gierkę wewnętrzną 6x6" - dodał Sabate. Z trzech rozegranych spotkań tylko dwa zakończyły się zwycięstwem Orlen Wisły. "Zawodnicy pracują bardzo dobrze. Jestem usatysfakcjonowany ich postawą. Są jednak pewne okoliczności, które są poza naszą kontrolą" - zapewnia Sabate. W tym sezonie nie zagrali jeszcze z powodu kontuzji: David Fernandez i Predrag Veijn, podczas meczów ligowych kontuzje odnieśli: Michał Daszek i Niko Mindegia. "Kontuzje są częścią sportu i wiedzieliśmy, że one dotkną także nasz zespół i tylko czekaliśmy kogo i kiedy. Niestety zdarzyło się to kilku kluczowym graczom w tym samym czasie, a co gorsza występujących na jednej pozycji, bądź po jednej stronie boiska. Dlatego na ten moment musimy radzić sobie najlepiej jak potrafimy zawodnikami, których mamy do dyspozycji. Dają z siebie wszystko i nie mogę prosić o więcej. Pracujemy na tyle, na ile możemy. Czas pokaże, czy ktoś dołączy do składu, czy może pojawią się nowe urazy" - tłumaczył. W przerwie dla reprezentacji, w czwartek 24 września w Lubinie Orlen Wisła zagra mecz kontrolny z DhfK Handball Lipsk. "Wszystkie spotkania sparingowe mają swój cel. Naszym na mecz z Lipskiem jest poprawić się w defensywie. W mojej opinii już wygląda to dobrze, ale wiem, że możemy i musimy to robić lepiej. Na ten moment jednak najważniejsze jest nie stracić więcej zawodników z powodów zdrowotnych" - wyjaśnił. Płocki zespół zdobywa zbyt mało bramek z kontrataków. "Poprawa gry z kontry była naszym założeniem przed sezonem i zrobiliśmy to, co potwierdzają nasze liczby z meczów kontrolnych. Jednak w tych okolicznościach, mam na myśli kontuzje, musimy zaadaptować styl gry do naszej sytuacji kadrowej. Oczywistym jest, że chcemy ulepszać ten element, ale żeby wyprowadzać więcej kontr, potrzebujemy więcej zdrowych zawodników. Nie mogę wymagać, aby biegali przez pełne 60 minut na przykład w Tarnowie, kiedy na pozycjach rozgrywających mam tylko trzech w pełni zdrowych piłkarzy. Mecze trwają 60 minut i musimy je rozgrywać z głową i w sposób efektywny, co na pewno nie jest przyjemne dla oka, ale zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego mocno pracujemy, aby jak najwięcej zawodników dołączyło do składu" - twierdzi szkoleniowiec. Podczas przerwy na reprezentację zawodnicy Orlen Wisły normalnie trenują. W czwartek zagrają spotkanie kontrolne z zespołem 1. Bundesligi, a potem rozpoczną przygotowania do Pucharu Polski. 3 października o godz. 16.00 w hali Globus w Lublinie rozpocznie się mecz półfinałowy z Azotami Puławy. W pierwszym półfinale o godz. 13.30 zmierzy się Łomża Vive Kielce z Górnikiem Zabrze. Finałowy pojedynek zaplanowano na niedzielę na godz. 18.00.