W najbliższy weekend w Puławach, z okazji 15-lecia KS Azoty, z udziałem czterech drużyn rozegrany zostanie turniej, w którym oprócz gospodarzy i Orlenu zagrają Gwardia Opole i ZTR Zaporoże. "Zaczynamy od pojedynku z Gwardią, z którą wcześniej, w tym okresie przygotowawczym, przegraliśmy jedną bramką. Wtedy to był nasz pierwszy mecz w nowym składzie i pod wodzą nowego trenera. Dziś jesteśmy po kilku rozegranych spotkaniach, znacznie bardziej ograni i będziemy chcieli pokazać, o co zamierzamy walczyć w tym sezonie" - zapowiedział Wiśniewski. Do tej pory, w okresie przygotowawczym Orlen Wisła przegrała jeszcze tylko jeden mecz. Stało się to podczas turnieju w Kaliszu, który odbył się w miniony weekend. "Muszę zespół pochwalić za zaangażowanie w turnieju Szczypiorno Cup, bo widać było, że mocno walczą. W Kaliszu przegraliśmy tylko z późniejszym zwycięzcą turnieju - VIVE Kielce. Dzień wcześniej graliśmy jeden mecz więcej niż rywale, pokazowy pojedynek z Pickiem Szeged, który zakończył się o godz. 22. Następnego dnia po południu wybiegliśmy na parkiet by zmierzyć się z VIVE. Fakt, przegraliśmy pierwszą świętą wojnę, ale nie o to chodzi, by teraz wygrywać, tylko potem, w meczach ligowych" - przyznał. W turnieju w Kaliszu na parkiecie nie wystąpili Nemanja Obradovic i Tomasz Gębala, którzy przechodzą rehabilitację oraz Igor Zabic (kontuzja śródstopia), Michał Daszek (uraz stawu skokowego) i Ondrej Zdrahala (podkręcony staw skokowy). "To są drobne kontuzje, normalne po ciężkim okresie przygotowawczym. Powinny być wyleczone przed pierwszym ligowym meczem, a być może któryś z piłkarzy zagra już w Puławach. Decyzja należy do lekarzy" - tłumaczył. Po turnieju w Kaliszu najbardziej prezesa cieszył występ nowych piłkarzy, których sens sprowadzenia do Płocka podważali kibice. "Przede wszystkim swój wielki potencjał pokazał Mateusz Góralski, który świetnie zaprezentował się w meczu z Pick Szeged. Rywal, trzeba przyznać, pierwsza klasa, a po zdobyciu sześciu goli przez wychowanka Orlen Wisły, można liczyć na to, że piłkarz godnie zastąpi na skrzydle Valentina Ghioneę. Sporo kontrowersji wzbudzał także Ignacio Moya, Hiszpan zakontraktowany kilka dni wcześniej. Prześmiewcy udowadniali, że nie powinien trafić do drużyny, która ma aspiracje awansować do TOP 16 Ligi Mistrzów. Zawodnik nie przejął się faktem, że zespół gra przeciwko mistrzowi Polski i strzelił VIVE pięć goli" - dodał. Pierwszy mecz o punkty w Superlidze, Orlen Wisła zagra w niedzielę 2 września o godz. 13.00 w Kaliszu, a występy w grupie D Ligi Mistrzów zainauguruje 19 września z mistrzem Szwajcarii Wacker Thun. Na pojedynek z VIVE trzeba będzie poczekać do 17 października, tego dnia podopieczni Xavi Sabate podejmować będą rywala w swojej hali. Na 31 sierpnia zaplanowano prezentację zespołu, której ozdobą będzie mecz Przyjaciele Orlen Wisły - Orlen Wisła. Prawdopodobnie drużyny zagrają 2x20 min, tak by wszyscy wytrzymali pojedynek kondycyjnie.