W zespole nie zabraknie Adama Twardo i Muhameda Toromanovica, którzy w trzecim meczu półfinałowym z MMTS Kwidzyn otrzymali czerwone kartki. Komisarz ligi Bogdan Trojan uznał, że nie zostaną dodatkowo ukarani zawieszeniem na najbliższe spotkania. Prezes SPR Wisła Płock Andrzej Miszczyński jedzie do Kielc z nadzieją obejrzenia stojących na wysokim poziomie meczów. "Trudno przewidywać, która z drużyn ma większe szanse. My będziemy grać maksymalnie skoncentrowani, by w obu spotkaniach odnieść zwycięstwa. Plan minimum to przynajmniej jedna wygrana. Łatwo nie będzie, ale wszyscy zdajemy sobie doskonale sprawę, że te ostatnie pojedynki określą dorobek całego sezonu. Każdy z zawodników ma szanse pokazać na co go stać. Kielce są zdeterminowane, oni muszą wygrać ten finał, my chcemy zagrać tak, by wykorzystać wszystkie swoje atuty". Przed rokiem, kiedy do końca rozgrywek pozostały tylko mecze finałowe play off, nawet płoccy kibice nie dawali większych szans zespołowi Wisły na wygranie w Kielcach choćby jednego spotkania. Stało się inaczej, "Nafciarze" wygrali drugi, a potem trzeci i czwarty mecz finałowy i ku zaskoczeniu wszystkich zdobyli tytuł mistrzów Polski. Płoccy kibice liczą, że historia się powtórzy, zwłaszcza że podobnie jak w roku ubiegłym Vive wygrało w tym sezonie rundę zasadniczą rozgrywek i wszystkie spotkania ligowe oraz pucharowe z Wisłą. Przed rokiem kielczanie przegrali tylko trzy ostatnie, najważniejsze mecze. Zdobycie tytułu gwarantuje występy w Lidze Mistrzów. Przed rokiem płocczanie nie byli na to przygotowani. Teraz jest inaczej, bo zespół zostanie poważnie wzmocniony, właśnie pod kątem występów w rozgrywkach europejskich. Czterej zawodnicy: bramkarz Marin Sego, skrzydłowi: Ivan Nikcevic i Nalentin Ghionea oraz rozgrywający Peter Nenadic od nowego sezonu do końca czerwca 2014 roku będą zawodnikami Wisły. "Rada Nadzorcza jednogłośnie zatwierdziła podpisane przez zarząd klubu kontrakty, a to oznacza, że trener Lars Walther będzie miał do dyspozycji wszystkich tych piłkarzy, których rekomendował do zespołu" - powiedział prezes Miszczyński.