O odejściu Szyłowicza klub poinformował na swojej stronie internetowej dopiero we wtorek, mimo że umowa została rozwiązana za porozumieniem stron już w minioną sobotę, przed meczem z Piotrkowianinem, w którym Białorusin nie zagrał z powodu kontuzji. - Gdybyśmy wiedzieli, że w Piotrkowie poważnych kontuzji nabawią się Mateusz Zaremba i Paweł Krupa, zapewne rozmawialibyśmy z Siergiejem, żeby został u nas do końca rozgrywek. Po udanych dla naszego rozgrywającego mistrzostwach świata, zgłosiło się po niego kilka czołowych ekip europejskich. Nie chcieliśmy mu blokować drogi do gry w lepszym i zamożniejszym klubie niż nasz. Zgodziliśmy się na jego odejście już teraz - powiedział Rafał Biały, trener Gaz System Pogoni. Sam zawodnik napisał oświadczenie, w którym wyjaśnia sprawę swego odejścia: "Po mistrzostwach Europy pojawiły się takie propozycje, z których chciałbym skorzystać, ponieważ dają mi szansę na dalszy rozwój i grę na wyższym, europejskim poziomie, w mocniejszej lidze z możliwością gry w europejskich pucharach. Mój kontrakt z klubem został zawarty na dłuższy okres, tym bardziej jestem wdzięczny władzom i trenerom, że doszliśmy do porozumienia w kwestii mojej kariery sportowej i za zrozumienie, że więcej taka oferta może się nie zdarzyć". Kontrakt Pogoni z Szyłowiczem miał obowiązywać do końca obecnego sezonu, z możliwością przedłużenia na kolejne lata. W umowie był zapis, że zawodnik może opuścić klub w trakcie rozgrywek, pod warunkiem że przejdzie do zespołu spoza Polski. Oficjalnie strony informują, że szczypiornista przenosi się do klubu z Top 16 Ligi Mistrzów. Nieoficjalnie mówi się, że wybrał ofertę macedońskiego Metalurga Skopje. Do Gaz System Pogoni Szyłowicz przyszedł przed obecnym sezonem z SKA Mińsk. W barwach szczecińskiego klubu zagrał 15 meczów, strzelając 61 bramek.