Opolscy szczypiorniści, którzy po roku przerwy znów zapewnili sobie awans do PGNiG Superligi - i to na cztery kolejki przed końcem sezonu - ostatnie trzy mecze w 1. lidze zamierzają wygrać, by w ten sposób potwierdzić swoją wysoką dyspozycję. - To w tej chwili nasz nadrzędny cel - powiedział szkoleniowiec drużyny Rafał Kuptel. Gwardia zakończy pierwszoligowe rozgrywki 25 kwietnia spotkaniem z KPR Ostrovią Ostrów Wlkp. Wiadomo już, że w kolejnym sezonie trenerem opolskiej ekipy pozostanie Kuptel - były reprezentant Polski, który do tego klubu przyszedł z Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Nie zmieni się również drugi trener, którym jest Michał Skórski. Prezes klubu PE Gwardia Opole Janusz Maksym poinformował, że ważne kontrakty na kolejny sezon mają Mateusz Jankowski i Wojciech Trojanowski. "Po słowie" klub jest też już z bramkarzem Adamem Malcherem oraz grającym na pozycji rozgrywającego i skrzydłowego Słoweńcem Rokiem Simiciem. Z pozostałymi zawodnikami władze Gwardii rozmawiają lub będą jeszcze rozmawiać. - Do końca kwietnia chcemy mieć zamkniętą kadrę na kolejny sezon. Czy nam się uda - zobaczymy. Wszystko zależy też od tego, jakim budżetem będziemy dysponować - podkreślił Maksym. Dodał, że zespół szuka przede wszystkim trzech zawodników na rozegranie, a sondowane pod tym kątem są zarówno drużyny polskie, jak i zagraniczne. O konieczności wzmocnienia drużyny mówił również trener Kuptel, który - jak wspomniał - był np. w ostatnim czasie na jednym z meczów Superligi. - Różnica między 1. ligą a Superligą jest naprawdę duża i musimy mieć mocniejszych chłopaków do grania w ataku, a szczególnie w obronie - powiedział i zaznaczał, że klub szuka "kompletnych zawodników". - Nie jesteśmy na razie jakimś potentatem, by móc sobie pozwolić na zawodników jednostronnych - dodał. To, na ile opolska Gwardia musi wzmocnić zespół, by zafunkcjonował on w Superlidze, pokazał np. rozgrywany w grudniu mecz 1/8 Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze, który Opolanie przegrali 23:29. - Chłopcy wtedy jeszcze nie do końca byli zgrani. Trzeba też pamiętać, że zmierzyliśmy się w tym spotkaniu z trzecią drużyną Supeligi - zaznaczył Maksym. Podkreślił, że mimo to zawodnicy jego klubu nawiązali z rywalem walkę. - Tak wysoko jeszcze nie mierzymy w tym pierwszym sezonie. Chcemy się w nim znaleźć w ósemce, bezpiecznej grupie drużyn, która pod koniec sezonu wejdzie do fazy play-off - zapewnił. To, jaki zespół uda się zbudować w Opolu, w największym bodaj stopniu zależy od budżetu klubu, który - jak powiedział jego prezes - musi oscylować wokół kwoty ok. 3,5 mln zł. W związku z tym klub obecnie szuka sponsorów. Póki co miasto Opole wsparło Gwardię kwotą 690 tys. zł, z czego 650 tys. zł przeznaczone ma być na seniorów. Odpowiedzialny za sport wiceprezydent Opola Janusz Kowalski powiedział, że miasto "nie jest od tego, bo utrzymywać wszystkie kluby, (...) ale oczywiście je wspiera". - Bardzo ważne jest zaangażowanie sponsorów - dodał i powiedział, że "naturalnym sponsorem, który powinien być w Opolu dla tego klubu (...) powinno być PGE", prowadzące od ponad roku rozbudowę zlokalizowanej tuż pod miastem Elektrowni Opole. Kowalski zaznaczył, że rozmowy w tej sprawie się toczą. Jego zdaniem w kwestii pozyskania takiej firmy "piłka jest po stronie marszałka województwa" Andrzeja Buły. Ten jednak nie chciał sprawy komentować. Podobnie jak Maksym. - Nie mogę na ten temat nic mówić, bo objęte jest to tajemnicą handlową - uciął prezes PE Gwardii Opole. Dodał jedynie: - Jesteśmy w trakcie rozmów z różnymi osobami i firmami, które mogłyby nas wspomóc w kolejnym sezonie.