Jak przekazał Demko, we wtorek klub otrzymał oficjalną decyzję o nieudzieleniu licencji na najbliższy sezon. Z uzyskanych od władz ligi informacji wynika, że drużyna nie otrzymała licencji z dwóch powodów - ze względu na spóźnienie przy składaniu wniosku oraz niespełnienie wymogu polegającego na budżecie gwarantowanym, który ma wynieść 1,4 mln zł. Wiceprezes Korony Handball zaznaczył, że klub w ciągu kilku najbliższych dni, za pośrednictwem Komisarza Ligi, odwoła się od tej decyzji do Komisji Odwoławczej przy Związku Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP). Jak tłumaczył Demko, opóźnienie przy składaniu wniosków wynikało nie z powodu opieszałości klubu, tylko odpowiedzialności przy podejmowaniu decyzji. "Czekaliśmy na spotkanie z prezydentem Kielc Bogdanem Wentą, gdyż miasto pokrywa znaczną część naszego budżetu, można powiedzieć, że jest sponsorem głównym klubu i od jego decyzji, dania zielonego światła na tzw. ligę zawodową, uzależnialiśmy złożenie tego wniosku" - wskazał. Dodał, że po uzyskaniu akceptacji władz miasta następnego dnia klub wysłał stosowny wniosek, jednocześnie dołączając - na prośbę Komisarza Ligi - wyjaśnienie dotyczące opóźnienia. "Wniosek został przyjęty i zaczął być procedowany, także ten argument nie do końca jest dla nas zrozumiały, ponieważ gdyby złożenie go po terminie rzeczywiście było dużym problemem, to Komisarz Ligi po prostu by go nie przyjął" - powiedział Demko. Drugi z powodów, który wpłynął na nieprzyznanie licencji, związany był z tym, że Korona Handball nie posiadała w dokumentach potwierdzenia budżetu gwarantowanego na odpowiednim poziomie. "Wynika to również z tego, że takiego potwierdzenia nikt w mieście nam nie da. Nie może powstać umowa na coś, czego jeszcze nie ma - mówimy tutaj o budżecie miasta Kielce, który powstaje dopiero w listopadzie" - podkreślił Demko. Poinformował również, że w oczekiwaniu na decyzję władz PGNiG Superligi, która w najbliższym sezonie ma być zawodowa, klub zgłosił zespół do rozgrywek pierwszoligowych. "Nie wyobrażam sobie, żeby ileś lat pracy wielu osób: zawodniczek, trenerów, sponsorów, władz miasta, tych wszystkich, którzy wykładają pieniądze, żeby Korona Handball mogła istnieć - zniweczyć jedną administracyjną decyzją" - zaznaczył wiceprezes klubu. Podkreślił, że władze Korony pozostają umiarkowanymi optymistami, ponieważ wydaje się, iż po ich stronie jest kilka argumentów. "Może już nie czysto paragrafowych, ale merytorycznych. Mamy dobrą drużynę, która utrzyma się w tej lidze. Na pewno nie będzie tym dziewiątym zespołem, bo stać nas na więcej - mamy młody, perspektywiczny zespół i jednego z lepszych trenerów na polskim rynku - Pawła Tetelewskiego" - zaznaczył Demko. Po otrzymaniu pisma od Korony Handball, Komisja Odwoławcza działająca przy ZPRP ma 14 dni na rozpatrzenie wniosku klubu ws. przyznania licencji na najbliższy sezon. W minionym sezonie piłkarki ręczne Korony Handball z dorobkiem 40 punktów zajęły siódme miejsce w ekstraklasie. Rok wcześniej kielczanki w swoim debiutanckim sezonie zakończyły rozgrywki na ostatnim miejscu w tabeli, wygrywając zaledwie sześć z 32 spotkań. Korona Handball utrzymała się jednak w najwyższej klasie, bo z udziału w turnieju barażowym zrezygnowały drużyny pierwszoligowe. Do drugiego etapu licencyjnego dopuszczonych zostało w tym roku siedem klubów ekstraklasy: MKS Perła Lublin, Metraco Zagłębie Lubin, Energa AZS Koszalin, EKS Start Elbląg, KPR Kobierzyce, Piotrcovia Piotrków Tryb., KPR Ruch Chorzów, a także grający w ubiegłym sezonie w pierwszej lidze JKS Jarosław. Oprócz Korony, licencji nie otrzymała Pogoń Szczecin, a zrezygnował z ubiegania się o nią Sambor Tczew. Nowy sezon ligowy ma się rozpocząć w drugiej połowie września. Autor: Piotr Grabski