Obie drużyny bardzo dobrze zaprezentowały się zarówno w ćwierćfinale jak i półfinale play off, w których nie poniosły porażki. Gdynianki wyeliminowały Ruch Chorzów oraz Start Elbląg, natomiast obrończynie tytułu okazały się lepsze od KPR Jelenia Góra i Pogoni Baltica Szczecin. - Nie ulega wątpliwości, że w walce o mistrzostwo Polski zmierzą się najlepsze w tych rozgrywkach drużyny. Zajęły one bowiem nie tylko dwa pierwsze miejsca po sezonie zasadniczym, ale także świetnie zagrały w fazie play off i bez większych problemów dotarły do finału - dodał Świrkula. Dyrektor gdyńskiego klubu zgadza się, że faworytem tej rywalizacji jest zespół z Lublina, ale zapewnia również, że jego drużyna ma spore szanse na zdetronizowanie Selgrosu i wywalczenie po dwóch latach przerwy mistrzowskiego tytułu. - Słyszałem opinie, że ta rywalizacja zakończy się szybkim 3-0 dla rywalek, ale jakoś nie podzielam tej wizji. Uważam, że w konfrontacji z Selgrosem absolutnie nie stoimy na straconej pozycji. Wierzymy w sukces, bo też mamy swoje atuty i szanse na złoty medal. Poza tym dla promocji tej dyscypliny najlepiej byłoby, gdyby finał trwał jak najdłużej. Wszyscy wolą oglądać zacięte i emocjonujące mecze niż spotkania toczone do jednej bramki - zauważył. Według byłego młodzieżowego mistrza Europy największym atutem drużyny z Lublina, która ostatnio dwa razy z rzędu stanęła na najwyższym stopniu podium, jest zgrany i doświadczony zespół oraz długa ławka rezerwowych. - Widać to było zwłaszcza w ostatnim półfinałowym spotkaniu z Pogonią, kiedy na boisku pojawiła się Kristina Repelewska i zrobiła wyraźną różnicę. W dodatku początek roku w wykonaniu mistrzyń Polski był średni, ale w najważniejszej fazie sezonu lublinianki wyraźnie trafiły z formą - ocenił. Dwa pierwsze finałowe spotkania odbędą się w hali wyżej notowanych rywalek - w sobotę o 18 oraz w niedzielę o 17. Trzeci mecz zaplanowano w Gdyni 9 maja o 20, a ewentualnie czwarty (rywalizacja toczy się się do trzech zwycięstw) dzień później o 15. Trener Vistalu Paweł Tetelewski zabrał do Lublina najsilniejszy skład. - Założenie jest takie, żeby rozegrać dwa dobre spotkania. A jeśli co najmniej jedno z nich udałoby się wygrać, byłoby super. Awans do finału jest naszym dużym sukcesem. Mamy w składzie doświadczone zawodniczki, ale kluczową rolę w zespole odgrywają też młode dziewczyny, jak chociażby 20-letnie Monika Kobylińska i Aneta Łabuda, które zrobiły kolosalny postęp. Wiemy też, jak wygrywać z Selgrosem, bo ostatni mecz zakończył się w Gdyni naszym triumfem 25-24. Postaramy się to powtórzyć - podsumował Świrkula.