Jaszka nie wziął jednak udziału w wieczornym drugim wtorkowym treningu "Biało-czerwonych". Rozgrywający Fuesche Berlin z lodowym opatrunkiem na opuchniętym palcu tylko przyglądał się ćwiczącym kolegom. Zawodnik zapewnił jednak, że jego kontuzja nie jest groźna. - Naprawdę nic wielkiego się nie stało. Pękła mi tylko skóra na najmniejszym palcu, w dodatku lewej ręki. Mój udział w czwartkowym spotkaniu ze Szwecją absolutnie nie jest zagrożony - podkreślił. Innego urazu nabawił się natomiast wcześniej Kamil Syprzak, który musi ćwiczyć z plastrem nad lewym łukiem brwiowym. - To efekt zderzenia głowami na treningu z Rafałem Przybylskim. Na szczęście założono mi tylko jeden szew. Jak widać nikt nie odpuszcza walki o miejsce w reprezentacji - stwierdził z uśmiechem kołowy płockiej Wisły, który również będzie miał okazję zagrać w Malmoe przeciwko Szwedom. W niedzielę w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu, w obecności 10 tysięcy widzów (komplet), odbędzie się rewanżowe spotkania. Szwedzi i Polacy z kompletem dwóch zwycięstw otwierają tabelę grupy piątej. Rywalizują w niej także Ukraińcy i Holendrzy. Do turnieju finałowego w Danii (styczeń 2014 r.) awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej z siedmiu grup kwalifikacyjnych i jedna z trzeciego miejsca z najkorzystniejszym bilansem.