Powrót do Ligi Mistrzów po trzech tygodniach przerwy przypadł wicemistrzom Polski na bardzo niewdzięczny teren, bo takim jest Bukareszt. Dinamo powolutku buduje coraz mocniejszy zespół, który za jakiś czas ma być na równi z rumuńskimi potentatami startującymi w kobiecej Lidze Mistrzów - CSM czy Rapidem. Na razie jest bardzo groźne w swojej hali, a rok temu przekonali się o tym choćby mistrzowie Polski z Kielc. Gdyby jednak płocczanom udało się wygrać dwumecz z Dinamem (rewanż za tydzień w Orlen Arenie), byliby już o krok od miejsca w fazie play-off. Japończyk robił co mógł, Rumuni jednak przeważali W Bukareszcie wicemistrzowie Polski nie mieli jednak łatwej przeprawy, ale tego się mogli spodziewać. Zwłaszcza, że kontuzjowany wciąż jest Dmitrij Żytnikow, a to znaczyło, że na rozegraniu Xavierowi Sabate został tylko maleńki Kosuke Yasuhira. Japończyk grał bardzo żywiołowo i w kwadrans dwukrotnie wyrzucił na ławkę kar podstawowego defensora Dinama Roberta Militaru. Później rywale raczej starali się nie wychodzić do niego za wysoko, ale wtedy Yasuhira popisywał się efektownymi dograniami. Niemniej przez cały czas inicjatywę mieli gospodarzem, w ich szeregach udanymi zagraniami popisywał się rozgrywający Lazar Kukić. Ten sam, który dokładnie pół rok temu karcił płocczan w półfinale Ligi Europejskiej, gdy jego drużyna wygrała 26-19. Dinamo więc stale uciekało, Wisła - stale goniła. Może byłoby inaczej, gdyby Gonzalo Perez nie przegrał aż trzech pojedynków z bramkarzem Dinama. Czerwona kartka po upływie czasu gry. Ale czy słuszna? Arcyciekawa była ostatnie minuta pierwszej połowy, choć niewiele na to wskazywało. Dinamo prowadziło 15-13, ale to goście mieli piłkę. Trener płocczan Xavier Sabate poprosił o przerwę, a po wznowieniu gry jego podopieczni przeprowadzili wzorową akcję. Yasuhira popisał się znakomitą asystą, z 6 m sytuację z zimną krwią wykorzystał Abel Serdio. Teraz to gospodarze poprosili o przerwę, ale niewiele ona dała. Lazar Kukić wywalczył tylko rzut wolny, a że minął już czas gry - dwumetrowy Ante Kuduz dostał tylko szansę z bezpośredniego rzutu. Goście ustawili mur, Chorwat rzucił i trafił w głowę Przemysława Krajewskiego, który padł jak ścięty na parkiet. Węgierscy sędziowie Péter Horváth i Balázs Marton pokazali Kuduzowi czerwoną kartkę - raczej zbyt pochopnie, bo doświadczony skrzydłowy Orlenu Wisły wyraźnie podskoczył! A tak Dinamo straciło ważnego zawodnika drugiej linii. Tin Lučin zepsuł... siatkę w bramce Dinama. Kapitalne bomby z dystansu! Po przerwie węgierscy arbitrzy jeszcze kilka razy zaskakiwali dziwnymi decyzjami. Płocczanie w sześć minut wyłapali aż trzy kary, choć przez całą pierwszą połowę zebrali zaledwie jedną. Dinamo znów odskoczyło na trzy trafienia, a Khalifa Ghedbane tym razem "uwziął się" na drugiego z płockich skrzydłowych - Lovro Mihicia. Obronił dwa jego rzuty z prawego skrzydła i to wtedy Rumuni uciekli wicemistrzom Polski. W 40. minucie przewaga Dinama pierwszy raz urosła do czterech goli, po dwóch prostych błędach Tomása Pirocha, który szybko wrócił na ławkę. Gości przy życiu trzymał niesamowity Tin Lučin - po jednym z jego rzutów trzeba było... reperować siatkę w bramce Dinama. Michał Daszek wrócił do świetnej formy? To ważny sygnał dla reprezentacji Płocczanie nadal nie imponowali w defensywie, niewiele dała zmiana po przerwie Pilipovicia na młodego Marcela Jastrzębskiego. Chorwat wrócił do bramki i popisał się ważną interwencją, a Michał Daszek popisał się efektownym rzutem w ataku i "Nafciarze" znów nawiązali kontakt (21-22). Reprezentant Polski zaczął wreszcie grać kapitalnie - to był jego najlepszy mecz w tym sezonie Ligi Mistrzów. Tyle że Daszkowi brakowało wsparcia, Rumuni byli też skuteczni w ataku. W ostatnie pięć minut meczu weszli prowadząc 30-26 i już wtedy było jasne, że ciężko będzie gościom choćby o remis. Cud się nie zdarzył - Yasuhira sfaulował w ataku, Lučin nie pokonał Saeida Heidarirada. A Rumuni trafiali. I wygrali 32-27. Rewanż w czwartek 1 grudnia w Płocku - o godz. 18.45. Dinamo Bukareszt - Orlen Wisła Płock 32-27 (15-14) Dinamo: Ghedbane (5 interwencji/27 rzutów - 19 proc. skuteczności), Heidarirad (5/10 - 50 proc.) - Mamdouh 5, Kukić 7, Ghionea 2, Negru 6, Pascual 1, Humet 4, Akimienko 2, Sorhaindo 1, Gurbindo 1, Francisco da Silva, Kuduz, Bokhan, Zein 3, Militaru. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 1/1. Orlen Wisła: Pilipović (5/23 - 22 proc.), Jastrzębski (2/15 - 13 proc.) - Kosorotow, 1 Mihić 6, Perez 2, Lučin 8, Dawydzik, Daszek 4, Piroch, Serdio 2, Šušnja, Yasuhira 2, Terzić, Krajewski 2, Komarzewski, Sroczyk. Kary: 10 minut. Rzuty karne: 3/4. Pozostałe wyniki grupy A: PSG - GOG Gudme 41-36 (16-16)Telekom Veszprem - PPD Zagrzeb 32-28 (16-15)SC Magdeburg - FC Porto 41-36 (22-17) 1. Telekom Veszprem 7 - 13 pkt - 232-2112. PSG 7 - 12 pkt - 249-2173. SC Magdeburg 7 - 9 pkt - 228-2134. GOG Gudme 7 - 7 pkt - 228-2265. Dinamo Bukareszt 7 - 7 pkt - 218-2196. Orlen Wisła Płock 7 - 5 pkt - 197-2087. PPD Zagrzeb 7 - 3 pkt - 194-2168. FC Porto - 7 - 0 pkt - 193-229