Benfica przed tygodniem wygrała w Puławach 37-29. Azoty: Wadim Bogdanow, Sebastian Zapora, Vilius Rasimas - Przemysław Krajewski 2, Marko Tarabochia 5, Rafał Przybylski 3, Mateusz Kus 3, Nikola Prce 11, Jan Sobol 7, Adam Skrabania 1, Paweł Ćwikliński, Paweł Kowalik, Krzysztof Łyżwa, Hrvoje Tojcić, Aliaksandr Tsitou. Bramki dla Benfiki zdobyli: Carlos Carneiro 5, Antonio Areia 4, Jose Costa 3, Paulo Moreno 3, Dario Oliveira Andrade 3, Tiago Pereira 3, Goncalo Valerio 3, Javier Borragan Fernandez 2, Joao Pais 2, Elledy Semedo 2, Claudio Pedroso 1. Po ośmiobramkowym zwycięstwie w Puławach piłkarze ręczni Benfiki mieli praktycznie zapewniony awans do półfinału Challenge Cup i od początku rewanżowego spotkania jego wynik był pod kontrolą gospodarzy. Mecz w Lizbonie był bardzo wyrównany. To jedna, to druga drużyna prowadziła dwiema, trzema bramkami, ale żadnej nie udało się uzyskać wyraźniejszej przewagi. W wykonaniu puławian podobać się mogła gra (zwłaszcza w defensywie) w drugiej połowie, a dobrą dyspozycję odzyskuje Nikola Prce. Ta postawa, zdaniem drugiego trenera Azotów Marcina Kurowskiego, jest dobrym prognostykiem przed decydującą fazą zasadniczej części rozgrywek naszej ekstraklasy.