Lublinianki, które już wcześniej zapewniły sobie po raz 20. mistrzostwo kraju, stoją przed szansą powtórzenia wyczynu sprzed 17 lat, kiedy pod nazwą MKS Montex - oprócz prymatu w lidze i triumfu w Pucharze Polski - zdobyły Puchar EHF, co - jak dotychczas - jest największym klubowym osiągnięciem kobiecej drużyny w historii polskiego szczypiorniaka. Zbieżność terminów nie jest jednak okolicznością sprzyjającą podopiecznym trenera Roberta Lisa, bo w minioną środę Perła rozgrywała mecz polskiej ekstraklasy z Energą AZS Koszalin (wygrywając 29-23), w niedzielę gra pierwszy finałowy mecz Rocasą, w kolejną środę znów czeka ją potyczka ligowa tym razem w Koszalinie z Energą AZS, a podczas następnego weekendu, dzień po dniu, w miejscowościach odległych od siebie toczyć będzie walkę o dwa trofea. W sobotę 12 maja o godz. 15 w Kaliszu w finale Pucharu Polski zmierzą się z Pogonią Baltica Szczecin, a nazajutrz w Lublinie dojdzie do rewanżu w finale Challenge Cup. "Nasz zasadniczy cel, czyli mistrzostwo Polski już osiągnęliśmy, ale skoro jest szansa, to chcemy też zdobyć puchary - Polski i europejski. W piątek wylatujemy na Wyspy Kanaryjskie, w sobotę przewidujemy odbycie tam treningu, a w niedzielę powalczymy o możliwie najkorzystniejszy wynik. Znamy wartość hiszpańskiej drużyny, przeanalizowaliśmy wspólnie z zawodniczkami sposób jej gry, ale przede wszystkim liczymy na swoje umiejętności w defensywie i skuteczność w przeprowadzaniu akcji, nad którymi ostatnio pracujemy" - powiedział szkoleniowiec Perły. Z optymizmem i rozbudzonymi ambicjami do najbliższych wydarzeń podchodzą także zawodniczki. "Wcześniejsze zapewnienie sobie mistrzostwa naszej ligi pozwala na to, żeby ze spokojem podchodzić do kolejnych spotkań, w których trener, bez presji wyniku, może przeprowadzać różne roszady. Dzięki temu wszystkie zawodniczki dużo grają i w warunkach meczowych mamy okazję ćwiczyć różne warianty. Jesteśmy dobrze przygotowane i będziemy walczyć o trzy korony, bo na nie zasługujemy" - powiedziała Małgorzata Rola, najbardziej doświadczona zawodniczka MKS Perły, grająca 16. sezon w europejskich pucharach. Lubelska drużyna po raz 24. z rzędu występuje w oficjalnych rozgrywkach pod egidą EHF, a Rocasa Gran Canaria ma znacznie mniejsze międzynarodowe doświadczenie, gdyż to jej siódmy udział w europejskich pucharach. Przed dwoma laty hiszpański zespół wygrał rywalizację w Challenge Cup po szczęśliwym wyeliminowaniu w półfinale Startu Elbląg (25-24 w Polsce i 22-22 u siebie). W finale bardziej zdecydowanie (29-25 i 33-29) pokonał turecką ekipę Kastamonu B. Genclik SK. W drodze do tegorocznego finału hiszpańskie rywalki MKS Perły eliminowały kolejno: Maedilon/VZV (Holandia), Bodenskie Handboll IF (Szwecja) i Zagnossport (Turcja), a w półfinale przy dwóch remisach 26:26 i 25:25 dzięki jednej bramce więcej zdobytej w Zagrzebiu chorwacką HC Lokomotivę. Przed rokiem Rocasa zdobyła Superpuchar Hiszpanii, a teraz walczy o pierwsze mistrzostwo kraju. Na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek zespół z Gran Canarii zajmuje trzecie miejsce o punkt ustępując broniącej tytułu Super Amara Bara Bara i Metalice Atletico Guardes. Najbardziej doświadczoną zawodniczką Rocasy jest 39-letnia bramkarka Silvia Navarro Gimenez. To już jej 18. sezon w rozgrywkach europejskich. Broniła w kilku klubach hiszpańskich oraz w rumuńskim Oltchim Rm. Valcea. Najskuteczniejszymi w tej edycji są: zdobywczyni 43 bramek 32-letnia Haridian Rodriguez Hernandez i 30-letnia Seynabou Mbengue Rodriguez - 40 goli. W zespole występują też zawodniczki zagraniczne - dwie Brazylijki: Vitoria Dos Santos de Macedo i Rafaela Maria Ferreira Priolli, Kubanka Lisandra Lusson Miranda, Włoszka Manuela Pizzo i Chorwatka Slavia Schuster, zaczynająca karierę w Podravce Koprivnica. Pierwszy finałowy mecz Challenge Cup rozegrany zostanie w mieście Telde, w niedzielę o godz. 13. Będzie to 175. spotkanie lubelskiej drużyny w europejskich pucharach. Rewanż 13 maja w Lublinie.