Polki zaczęły w składzie: Gawlik w bramce, Koniuszaniec i Grzyb na skrzydłach, Kulwińska na kole, Byzdra na środku rozegrania, Wojtas na półlewym oraz Kudłacz na półprawym.Pierwsze minuty były wręcz wymarzone w wykonaniu "Biało-czerwonych", po 120 sekundach Polki prowadziły 3-0, z prawej strony skutecznie atakowały Byzdra, Koniuszaniec i Kudłacz, udaną interwencją popisała się Gawlik.Niemoc miejscowych przełamała w końcu ich największa gwiazda - Gullden. Od tego momentu gra się wyrównała. Szwedki zdobywały bramki po indywidualnych akcjach i rzutach z dystansu, z kolei podopieczne Kima Rasmussena więcej grały piłką i częściej dochodziły do czystych pozycji, które wykorzystywały.Bardzo skuteczna była Kudłacz, która w 8. minucie wyprowadziła polski zespół na prowadzenie 7-4. Dobrze między słupkami ustawiała się Gawlik, czym zmusiła Szwedki do kilku niecelnych rzutów.Po drugiej stronie boiska z każdą chwilą coraz bardziej rozkręcała się Kulwińska, której świetnie na koło dogrywały koleżanki. Utrzymywała się dwu, trzybramkowa przewaga Polek, po kwadransie nasza drużyna prowadziła 11-8.Niestety, w kolejnych minutach "Biało-czerwone" dwukrotnie zgubiły piłkę w ataku, co bezlitośnie wykorzystały gospodynie, szybko doprowadzając do remisu po 11. Na szczęście to był tylko chwilowy przestój, od tego momentu gra znowu się wyrównała, na parkiecie pojawiły się Maliczkiewicz, Semeniuk-Olchawa i Jochymek.Od stanu 13-13, przez dobre cztery minuty, żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć gola. W końcu niemoc strzelecką obu ekip przełamała ze skrzydła Jochymek, po chwili z koła poprawiła Byzdra i zrobiło się 15-13 dla Polski.Szwedki miały kłopoty ze skutecznością, za to nasza gra mogła się coraz bardziej podobać. Twarda defensywa i duża ilość podań w ataku powodowały, że miejscowe zaczęły się gubić. Po znakomitej zespołowej akcji Byzdra ustalił wynik pierwszej połowy na 16-13 dla Polski.Podobnie jak pierwsza część spotkania, również druga partia rozpoczęła się po myśli Polek, świetna interwencja Maliczkiewicz i gol Byzdry z ósmego metra dały nam prowadzenie 17-13.Tymczasem Maliczkiewicz raz po raz kolejny udowadniała, jak ważnym punktem każdego zespołu jest golkiper. Interwencje zawodniczki Zagłębia Lubin wprowadzały coraz większą nerwowość w szwedzkich szeregach.Co może nawet ważniejsze, dodawała jednocześnie pewności swoim koleżankom, które wyszły na prowadzenie 19-13. Znakomicie grała Kudłacz, która demonstrowała swój jakże szeroki repertuar rzutów.Przyznać też trzeba, że obie drużyny popełniały błędy, w ataku piłka kilkakrotnie lądowała na aucie po niecelnych podaniach. Częściej myliły się jednak Szwedki i na kwadrans przed końcem to "Biało-czerwone" prowadziły 23-17.Dopiero dwie minuty kary dla Kudłacz wprowadziły w nasze szeregi nieco zamętu, a miejscowym pozwoliły nieco zmniejszyć straty (19-23). Kiedy do końca pozostawało już tylko osiem minut stało się jasne, że Polki mają szansę wypracować naprawdę niezłą zaliczkę przed rewanżem w Elblągu, było 25-21 dla naszego zespołu.Trener rywalek Torbjorn Klingvall poprosił o przerwę w grze, licząc na udaną w wykonaniu swoich podopiecznych końcówkę. Na nasze szczęście, po wznowieniu piłka odbiła się od słupka polskiej bramki. W odpowiedzi znakomicie z dystansu zaatakowała Wojtas (26-21).Ostanie pięć minut było bardzo nerwowe, fauli nie brakowało, grę często przerywały gwizdki sędziowskie. Co prawda Gullden dwukrotnie pokonała Maliczkiewicz zmniejszając straty, ale "Biało-czerwone" nie dały sobie wydrzeć jakże ważnego zwycięstwa. Szwecja - Polska 23-26 (13-16) Szwecja: Skagerstam Grubbstrom, Nordstrom - Agren, Tegstedt, Fogelstrom, Blohm 2, Roberts 1, Sand, Adler, Westberg 4, Ahlm 6, Gullden 6, Helleberg, Hagman, Oden 2, Alm 2.Trener: KlingvallPolska: Gawlik, Baranowska, Maliczkiewicz - Paluch, Stachowska 1, Grzyb, Kudłacz 8, Koniuszaniec 2, Wojtas 6, Semeniuk-Olchawa, Szwed, Migała, Jochymek 1, Kulwińska 3, Byzdra 5, Andrzejewska.Trener: RasmussenSędziowały: Bonaventura - Bonaventura (Francja)Widzów: 1600