Nasza kadra udział w ME zaczęła od triumfu nad Austrią (36-31). Zwycięstwo w drugim spotkaniu, z Białorusią (29-20) zapewniło jej awans do kolejnej fazy. Trzecie starcie, przeciwko Niemcom podopieczni Patryka Rombela wyraźnie przegrali (23-30), lecz mimo to do starć kolejnej rundy można było podchodzić z umiarkowanym optymizmem. Niechlubny rekord mistrzostw Europy w meczu Polaków Niestety, Norwegia w brutalny sposób pokazała Polakom miejsce w szeregu. Wyrównane było zaledwie pierwsze kilka minut pojedynku, kolejne były zaś już wyjątkowo jednostronnym widowiskiem, toczonym w dodatku w bardzo wysokim tempie. Skutkowało to bardzo dużą liczbą goli - łącznie, w całym spotkaniu padło ich aż 73. Aż 42 rzucili jednak rywale, co pozwoliło "Biało-Czerwonym" napisać mocno niechlubną kartę w swojej historii. Jak się okazuje, w całej historii Euro więcej bramek w pojedynczym meczu padło zaledwie czterokrotnie (rekord wynosi 77 goli).Na tym jednak nie koniec, bowiem nigdy dotąd żadna ekipa nie straciła w pojedynczym starciu tak dużo bramek, co Polska w czwartek. Przypomniał o tym dziennikarz TVP Sport, Maciej Wojs. Piątek przynosi kadrze Patryka Rombela szansę na rehabilitację. O godzinie 18:00 zmierzy się ona ze Szwecją, która do meczu przystąpi jednak w kompletnie innych nastrojach - po wysokim zwycięstwie nad Rosją, 29-23. Relacja "na żywo" w Interii.