Blisko 36-letni reprezentant Polski bardzo krytycznie wypowiadał się o grze "Biało-czerwonych" przed przerwą. - W pierwszej połowie nasza obrona w ogóle nie funkcjonowała. Graliśmy pasywnie i indywidualnie oraz zbyt szeroko, tworząc dziury, w które Niemcy wbiegali swobodnie, oddając rzuty z bliska - powiedział zawodnik SC Magdeburg. Druga część wyglądała już lepiej, ale to nie wystarczyło, żeby wygrać mecz. - Po przerwie było już lepiej. Dogoniliśmy Niemców i myśleliśmy, że ich prześcigniemy. Może gdyby to się udało, mecz by się potoczył inaczej. Niestety, kilka niewykorzystanych sytuacji w ataku, znowu słabszy okres przytrafił się w defensywie i skończyło się porażką - dodał. Według zdobywcy trzech bramek w piątkowym spotkaniu rywale, z którymi w zeszłym roku dwukrotnie Polska wygrała w eliminacjach MŚ, niczym nie zaskoczyli. - Byliśmy dobrze przygotowani, a Niemcy nas niczym nie zaskoczyli. Brakowało w naszej grze wyprowadzania kontr, jeśli nie w pierwsze, to przynajmniej w drugie tempo. Nie ma co się jednak załamywać, to dopiero pierwszy mecz. Chcieliśmy inaczej zacząć ten turniej, a zaczęliśmy jak rok temu mistrzostwa Europy w Danii, czyli od porażki - przypomniał. Z Lusajl Cezary Osmycki