Uraz Paczkowskiego mocno komplikuje sytuację kadrową mistrzów Polski, których w najbliższych tygodniach czekają ważne mecze w Lidze Mistrzów. Kontuzjowany jest bowiem Benoit Kounkoud, więc Paczkowski grał nie tylko na środku obrony, ale też zmieniał Arkadiusza Morytę na prawym skrzydle. Teraz Tałant Dujszebajew musi znaleźć inne rozwiązanie. Trudniejsza przeprawa mistrza Polski. Rywal chciał walczyć To było dla Łomży Industria zupełnie inne starcie niż dzień wcześniej z Al-Kuwait. W środę grali de facto punktowany sparing - bez większej agresywności, bez emocji, bez... kibiców. Dziś było już inaczej, choć nadal w pustej hali, bo Handebol Taubaté to jednak drużyna prezentująca znacznie wyższy poziom od mistrza Azji. Mocniej broniąca, wychodząca wysoko pod bocznych rozgrywających. Kielczanie trochę byli tym chyba zaskoczeni, bo po kilku minutach przegrywali nawet 1-3, a generalnie przez całe pół godziny nie mogli uciec rywalom. W ataku nie zawodził właściwie tylko Alex Dujszebajew, co już chyba nikogo nie dziwi - w kwadrans rzucił pięć bramek, zaliczył dwa przechwyty na połowie Taubaté i to dzięki niemu mistrzowie Polski odskoczyli na 9-7. Brazylijczycy wyrównali. A mogli prowadzić! Brazylijczycy potwornie się męczyli w ataku, ale koniec końców, nawet przy sygnalizacji gry pasywnej, trafiali do bramki obok Wolffa. Akcje kielczan trwały znacznie krócej, ale też niemal każda była skuteczna. Mistrzowie Polski mieli więc inicjatywę, mogli prowadzić wyżej, ale Nicolas Tournat dwukrotnie pomylił się w sytuacjach sam na sam. W 25. minucie Vinicius Teixeira doprowadził do zaskakującego remisu 15-15, a niedługo później jego zespół mógł nawet prowadzić 17-16. Dobrze odpowiadał jednak Szymon Sićko, choć po pięciu trafieniach, dwukrotnie zdecydował się na trochę zbyt nonszalanckie rzuty. No i klasą dla siebie był w bramce Łomży Andreas Wolff, wybrany przez organizatorów na zawodnika meczu. Już po pierwszej połowie miał dziewięć skutecznych interwencji (do 54. minuty aż 17), w sumie obronił też trzy rzuty karne. Fatalny uraz Pawła Paczkowskiego, koledzy go pocieszali W połowie starcia kielczanie mieli ledwie dwa gole przewagi, ale chcieli mocno rozpocząć drugą część i w końcu uciec na w miarę bezpieczny dystans. W pierwszej akcji bramkę dla Łomży zdobył Paweł Paczkowski, ale, spychany przez rywala, nieszczęśliwie spadł na lewą nogę, a później upadł na parkiet. Widać już było, że z jego lewym kolanem stało się coś złego. Obrońca mistrza Polski miał już w karierze zerwane więzadła krzyżowe i chyba wiedział, że stało się to po raz kolejny. Z twarzy Paczkowskiego biła rozpacz, szczypiornista usiadł na krześle, kolano zostało obłożone lodem. Po chwili podszedł do niego asystent Dujszebajewa Krzysztof Lijewski, wycałował byłego kolegę z boiska, później przytulił go jeszcze Szymon Sićko. Kielczanie w drugiej połowie nie zamierzali już rozgrywać żadnego thrillera, a szybko załatwić sprawę. Już po chwili było 20-16, a w 35. minucie Dylan Nahi poprawił na 22-17. Raz tylko Brazylijczycy zdołali zmniejszyć straty do dwóch trafień (22-24 w 40. minucie), ale riposta była natychmiastowa. W dość dużym chaosie Łomża miała zdecydowanie więcej atutów - tak w obronie, jak w i w ataku. I więcej sił. Na kwadrans przed końcem meczu było już wiadomo, że Łomża Vive wygra grupę C i awansuje do półfinału. A w nim zmierzy się w sobotę o godz. 19.30 z Barceloną, która dziś wygrała zmagania w grupie D, pokonując tunezyjski klub Espérance de Tunis 37-24 (18-12). Handebol Taubaté - Łomża Industria Kielce 30-39 (16-18) Handebol Taubaté: Dos Santos 1 (12 obron/51 rzutów - 24 proc. skuteczności) - Teles Mota 4, J. H. Rodrigues de Matos Santos 4, Teixeira 3, Andrade da Silva 3, Filho 3, J. F. Rodrigues de Matos Santos 3, Silva Santos 2, Monte da Silva 2, Braz 2, Junior 2, Bertoldo 1, Lopes Candido, Saboia da Silva. Kary: 2 minuty. Rzuty karne 3/6. Łomża Industria: Wolff (17/40 - 43 proc.), Kornecki (4/9 - 44 proc.)- Tournat 3, Wiaderny, Karaliok 2, A. Dujszebajew 6, Nahi 6, Paczkowski 2, D. Dujszebajew 3, Sićko 5, Sanchez-Migallon, Remili 2, Thrastarsson 1, Moryto 5, Olejniczak 3, Karačić 1. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 0/0.