Amerykanie napisali historię w starciach z Polską. W finale Pucharu Prezydenta
Podobnie jak osiem lat temu we francuskim Breście, tak i teraz w chorwackim Porecu reprezentacji Polski przyszło grać w finale Pucharu Prezydenta. Wtedy zespół Tałanta Dujszebajewa pokonał Argentynę, teraz ekipa Marcina Lijewskiego uporała się z drużyną USA. Po rzutach karnych 24:22, co już samo w sobie jest przykrą dla nas niespodzianką. Wcześniej było 21:21, Amerykanie pierwszy raz w historii nie przegrywali z Polską po 60 minutach gry. Biało-Czerwoni zakończyli mundial na 25. miejscu.
Algieria, Kuwejt, Gwinea, USA - to cztery zespoły, które Polacy zdołali pokonać w mistrzostwach świata. Gdyby choć jedna z tych ekip była rywalem Biało-Czerwonych w pierwszym etapie turnieju, zespół Lijewskiego zapewne grałby o to, co sobie zaplanował: miejsca 9-12. To byłby szczyt możliwości Polaków w tym momencie, zespół jest bowiem budowany.
Swoją drużynę budują także Amerykanie - ich celem jest wyjście z grupy za 3,5 roku, podczas igrzysk w Los Angeles. Już i tak zrobili spore postępy, na poprzednim mundialu nie musieli grać o Puchar Prezydenta, pokonali w pierwszej fazie Maroko, a w drugiej Belgię. Przerwali passę 23 kolejnych porażek w MŚ, trwała ona... 50 lat! Teraz trafili do bardzo trudnej grupy, z Norwegią, Brazylią i Portugalią, nie udało się sprawić sensacji. Taką sensacją, mimo wszystko, byłoby jednak zwycięstwo z Polską.
A Biało-Czerwoni wygrali dotąd wszystkie bezpośrednie starcia z Amerykanami, choć ostatnie miało miejsce w Igrzyskach Dobrej Woli w Moskwie w 1986 roku. Wtedy byliśmy lepsi o jedną bramkę. Teraz - po 60 minutach - USA pierwszy raz nie przegrywało z Polską.
Polska - USA w mistrzostwach świata w piłce ręcznej. Stawką - 25. miejsce i Puchar Prezydenta
Polacy zaczęli tak, jakby chcieli udowodnić, że mogą szybko załatwić sprawę. Uciekli na 3:1, na dobry poziom od razu wskoczył w bramce Marcel Jastrzębski, a wydawało się też, że dużo da drużynie powrót do gry Arkadiusza Moryty. Tylko on, a także Adam Morawski walczyli osiem lat temu w finale Pucharu Prezydenta we Francji z Argentyną, wówczas stawką było jednak 17. miejsce.
Moryto nie prezentował jednak wybitnej formy, ale kiepsko grali też i pozostali gracze z pola. Zaczęło się dziać coś dziwnego - Amerykanie, grający w większości w drugich i trzecich ligach w różnych europejskich krajach, zaczęli dyktować warunki. Prowadzona przez Piotra Jędraszczyka ofensywa popełniała momentami komiczne błędy - gdy po 11 minutach Marcin Lijewski poprosił o przerwę, jego podopieczni mieli już siedem technicznych pomyłek. I przegrywali 3:5, a za chwilę - 3:6. Dopiero Łukasz Rogulski przerwał tę 10-minutową koszmarną niemoc.
Polacy wiedzieli już, że na stojąco tego spotkania nie wygrają, rywale się nie położą. Musieli gonić wynik, mieli kilka szans, by wyrównać. Aż w końcu ta sztuka udała się w 25. minucie Jędraszczykowi, trafił na 10:10. Wystarczyło, że faworycie nieco mocniej zagrali w defensywie, a już zaczynały się szanse do kontrataków. Tylko że w nich szwankowała skuteczność, a Moryto w 27. minucie przegrał też pojedynek z Palem Merkovszkym przy rzucie karnym. A później nie trafił przez całe boisko do pustej bramki. Efekt? Po pierwszej połowie Amerykanie prowadzili 13:11. Pachniało kompromitacją.
Biało-Czerwoni w opałach. Pierwsza w historii porażka z USA mogła stać się faktem
Polacy w drugiej połowie byli już bardziej skoncentrowani, nie popełniali prostych błędów, ale jakoś na parkiecie trudno było zauważyć różnice między piłkarzami z zawodowych lig a półzawodowcami. Brakowało pomysłu w ataku, Damian Przytuła "szarpał" się z rywalami na 10. metrze, rzucał z dystansu - z różnym skutkiem. Jędraszczyk, zawodnik niezwykle szybki, nie potrafił tak rozprowadzić akcji, by Polacy mogli w którejś strefie stworzyć przewagę. Jakby tego było mało, w 38. minucie staw skokowy skręcił Michał Olejniczak.
Udało się jednak w końcu wyrównać, po świetnej interwencji Morawskiego, a później trafieniu Pawła Paterka - na 15:15. Widać było większą złość w polskiej ekipie, chęć "poszarpania się" z rywalami.
Zespół Lijewskiego nie poszedł jednak za ciosem. Pojawiły się błędy szwankowało znów rozegranie, a Amerykanie nawet zdołali wyprowadzić kontrę. To oni trafili trzy razy z rzędu, odskoczyli nagle na 18:15, a mogli niedługo później na 20:16. Maciej Gębala starał się jeszcze mobilizować kolegów, ale tu niezbędny był radykalny zwrot w ofensywie. Przez 16 minut Polacy zdobyli przecież zaledwie pięć bramek.
Amerykanie też osłabli fizycznie, próbowali grać siedmiu na sześciu, ale i to nie dawało im efektów. Mecz był daleki od poziomu mistrzostw świata, sytuację ratował jednak w bramce Adam Morawski. Co z tego, skoro ze skrzydeł nie trafiali Jan Czuwara czy Marek Marciniak.
Rzuty karne na koniec starcia Polski z USA. Popis Morawskiego i Jastrzębskiego
W końcu się jednak udało - i to grając w osłabieniu. Na sześć minut przed końcem na 19:19 wyrównał Jędraszczyk. A rywale z "szybkiego środka" nie trafili do pustej bramki.
A Czuwara do pustej bramki trafił - na 20:19 w 56. minucie. To nie oznaczało końca emocji, nasz zespół nie był na tyle mocny, by zapewnić sobie wystarczającą przewagę. Gdy zaczynała się ostatnia minuta, to Amerykanie mieli piłkę, na tablicy był wynik 21:21.
Tyle że i oni się pomylili, i Biało-Czerwoni nie byli w stanie przeprowadzić skutecznej akcji. O Pucharze Prezydenta miały decydować rzuty karne. A w nich Jastrzębski i Morawski zrobili swoje, Polska jednak wygrała. I zdobyła Puchar Prezydenta.
Polska - Stany Zjednoczone 24:22 po rzutach karnych (11:13, 21:21)
Polska: Jastrzębski (7/20 - 35 proc.), Morawski (5/14 - 36 proc.) - Jędraszczyk 4, Przytuła 3, Adamski 3, Pietrasik 3, Paterek 3, Czuwara 2, Wojdan 2, Rogulski 2, Moryto 1, Olejniczak 1, Marciniak, Gębala, Czapliński.
Kary: 4 minuty. Rzuty karne: 6/7.
25th Place
28.01.2025
19:30
Składy drużyn
- 24' 45' 49'
- 3' 31' 34'
- 48' 57' 60'
- 19' 30' 40'
- 15' 25' 54' 60'
- 22'
- 38' 56'
- 1' 60'
- 2' 13'
- 3' 7' 28' 35' 58'
- 12' 30' 56' 60'
- 19' 23' 26'
- 32' 41'
- 14' 44' 45'
- 9' 42'
- 20'
- 8' 10'
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje