Prezes Wisły Płock nie wahał się ani chwili i ruszył na pomoc uchodźcom z Ukrainy. Wiśniewski wraz z żoną goszczą pod swoim dachem już 35 osób. Ostatnie dni były dla byłego piłkarza ręcznego bez wątpienia intensywne. W rozmowie z portalem Sportowe Fakty złożył mocną deklarację. Adam i Emilia Wiśniewscy przygotowani byli już wcześniej Brązowy medalista mistrzostw świata przyznał, że na zapewnienie potrzebującym wsparcia przygotowali się z żoną już wcześniej. Na długo przed wybuchem wojny Wiśniewski zaoferował pomoc: "Od lat pracują u nas ludzie z Ukrainy i już wcześniej zadeklarowaliśmy, że w razie potrzeby jesteśmy w stanie pomóc ich rodzinom." PP piłkarzy ręcznych. Adam Wiśniewski: Orlen Wisła nie stoi na straconej pozycji Adam Wiśniewski nie kryje swojego podziwu dla Ukrainek 42-latek przyznał w rozmowie ze Sportowymi Faktami, że jest pełen podziwu względem ukraińskich kobiet. Rękę na pulsie trzyma żona prezesa Wisły Płock Od wybuchu wojny w Ukrainie, do domu Wiśniewskich niemal codziennie docierają kolejni uchodźcy. 42-latek wyznał, że to jego małżonka sprawuje opiekę i zapewnia komfort przybyszom. Ponadto, kobieta dba o to, aby każdy z ich gości zarejestrowany był w odpowiednim urzędzie. Małżeństwo zapewniło Ukraińcom schronienie w wolnych pokojach w ich mieszkaniu, ale też udostępniono dla nich dwa domy, które nie były na co dzień używane. Dodatkowo para zdecydowała się na kolejny gest - spod ich domu niemal codziennie odjeżdża bus z produktami pierwszej potrzeby dla osób czekających w bombardowanych miastach oraz osób walczących na terenie Ukrainy. Dla przybyszy z Ukrainy pomocni okazali się nie tylko Wiśniewscy. Pomoc zaoferowała także lokalna społeczność, w tym Starostwo Powiatowe w Płocku, które dostarczyło do noclegowni Wiśniewskich łóżka. Dla dzieci uchodźców zorganizowano także dodatkowe atrakcje.