Nieco ponad rok temu Czesi zaprosili do współpracy norweskiego trenera Benta Dahla, poszli śladem Polski. W mistrzostwach świata mają bardzo młody zespół, jego średnia wieku to niespełna 25 lat. Jedynie obrotowa Alena Stellnerová skończyła 30 lat, ale to zawodniczka już teraz dalszego planu, teraz Norweg stawia na 19-letnią Annę Jestříbkovą, wciąż grającą w lidze czeskiej. Jest tam jedna wielka gwiazda europejskiego handballu, Markéta Jeřábková z duńskiego Ikastu, trzy zawodniczki z niezłych klubów z Niemiec, Francji czy Norwegii i sporo młodych, ambitnych dziewczyn. Takich, które dostały szansę, a Dahl, mimo błędów, im zaufał. Jak dziś 23-letniej bramkarce Sabrinie Novotnej, która przepuściła 10 pierwszych rzutów Francuzek, a później świetnymi interwencjami sprawiła, że do 35. minuty jej zespół wciąż był w grze o awans do półfinału. Francja znalazła sposób na gwiazdę rywalek. A mimo to Czeszki ani myślały odpuszczać Czeszki miały już w tym turnieju na rozkładzie m.in. Hiszpanię czy Argentynę, ale też do ćwierćfinału awansowały trochę dzięki szczęściu, najlepszym bilansem bramek w małej tabelce dla trzech drużyn. Francja zaś to wciąż niepokonany zespół, rozpędzający się z meczu na mecz, mający za sobą koncert w starciu z obrońcą tytułu Norwegią. I to ona była faworytem, ale swoją zdecydowaną wyższość udowodniła dopiero po przerwie. Czeszki bowiem początkowo ambitnie goniły zespół mistrzyń olimpijskich, mimo, że z gry niemal wyłączona została Jeřábková. Zadanie blokowania wejść gwiazdy Ikastu dostała Laura Flippes, czyniła to perfekcyjnie. Czeska rozgrywająca pierwszy rzut, z karnego, oddała w 10. minucie, pierwszą bramkę z gry zdobyła w 20. minucie. Jej rolę przejęły jednak koleżanki z reprezentacji, zwłaszcza skrzydłowa Veronika Malá. Mecz toczył się w szalonym tempie, Francja w 10. minucie prowadziła 8:5, później zaś już 13:9. Wtedy Bent Dahl poprosił o przerwę, przyniosła ona skutek. Dużo dała Czeszkom lepsza dyspozycja w bramce Novotnej, w 25. minucie wreszcie udało im się zmniejszyć straty do dwóch bramek. I ta zaskakująca pogoń trwała dalej - na 16:14 pięknym rzutem z dystansu w okienko trafiła Sára Kovářová z MKS FunFloor Lublin, następnie trafienie Jeřábkovej dało Czeszkom kontakt (16:15). To, że Francja wygrała pierwszą część meczu dwoma bramkami, było efektem geniuszu skrzydłowej Toublanc. Tak machnęła piłką przy rzucie karnym, że Novotná usiadała na tyłku. A po chwili musiała wyciągnąć piłkę z siatki. Popis Laury Glauser. Powiedzieć, że zamurowała bramkę to mało W drugiej połowie mistrzynie olimpijskie szybko odskoczyły na w miarę bezpieczny dystans pięciu bramek, świetnie poczynała sobie po szybkich wznowieniach Nze Minko. "Trójkolorowe" prowadziły 23:18, za chwilę bramkę dla Czech zdobyła Markéta Šustáčková i oba zespoły stanęły. Jedna nieudana akcja goniła drugą, przełamała się w końcu z koła Pauletta Foppa, później trafiła Orlane Kanor. A Czeszki miały problemy w ataku, świetnie broniła Laura Glauser. Bramki nr 19 i 20 - obie autorstwa Šustáčkovej - dzieliło aż osiem minut. To był decydujący moment tego spotkania, Francja nie wypuściła już sporej przewagi. Zwłaszcza, że miała sposób na Jeřábkovą, a zapał gwiazdy Ikastu gasł z każdą minutą. W ostatnim kwadransie grały już wyłącznie rezerwowe, wszystkie po kolei zapisywały się w protokole w roli zdobywczyń bramek. Jako ostatnia, czternasta: Déborah Lassource w 55. minucie. A bramkę zamurowała Glauser, która już dwa dni temu napsuła mnóstwo krwi Norweżkom. Dziś w drugiej połowie obroniła 12 z 18 rzutów rywalek - to aż 67 procent skuteczności. Czeszki przegrały 22:33, to spotkanie mocno przypominało sobotni bój Polski z Danią, gdy nasze zawodniczki też w miarę dzielnie radziły sobie przez całą pierwszą połowę. Różnica jest znacząca - zespół Dahla przegrał z Francją już w ćwierćfinale, co oznacza, że w kwietniu powalczy o start w igrzyskach olimpijskich. Polki taką szansę dostaną być może za cztery lata. Francja zaś w półfinale zagra z lepszym zespołem z pary Niemcy - Szwecja, to spotkanie w środę w Herning. Francja - Czechy 33:22 (18:16) Francja: Sako (5/21 - 24 proc.), Glauser (12/18 - 67 proc.) - Nocandy 3, Toublanc 4, Velentini 4, C. Lassource 2, Zaadi 2, Flippes 1, Kanor 2, Horacek 1, D. Lassource 1, Foppa 2, Nze Minko 5, Granier 2, Bouktit 3, Grandveau 1. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 1/2. Czechy: Novotná (11/28 - 29 proc.), Kudláčková (0/6 - 0 proc.) - Stříšková, Šustáčková 4, Desortová, Stellnerová, Kuxová, Kudlacková, J. Franková 1, A. Franková, Dresslerová, Zachová 1, Kovářová 2, Jeřábková 6, Malá 4, Jestříbková 1, Cholevová 3. Kary: 2 minuty. Rzuty karne: 1/1.