Dania to bowiem - obok Norwegii - główny faworyt do złota, skandynawski finał jest wielce prawdopodobny. Tak było rok temu w mistrzostwach Europy, wtedy ostatecznie lepsze okazały się Norweżki (27:25), choć przez ponad 45 minut stale na prowadzeniu znajdowały się ich rywalki. Tym razem Dunki kiepsko rozpoczęły turniej, przez ponad 50 minut okrutnie męczyły się w starciu z Serbią. Tą samą Serbią, która ledwie cztery dni później przez blisko pół godziny miała problem, by znaleźć sposób na amatorki z Chile. Gdy jednak wicemistrzynie Europy zaskoczyły, to niczym walec przejechały się po rywalkach. I z tą właśnie Danią Polska będzie prawdopodobnie musiała coś ugrać, by marzyć o wejściu do najlepszej ósemki. Polki grają o przyszłość swojego selekcjonera. Na razie nie jest różowo Mistrzostwa świata mogą być zwieńczeniem czteroletniej pracy z reprezentacją Polski Arne Senstada. Norweg dostał zadanie przebudowania drużyny, która w pierwszej połowie poprzedniej dekady była dwukrotnie czwarta na świecie, ale na razie efektów nie widać. Miały przyjść w końcu w mistrzostwach świata, jednak już po pierwszym etapie Biało-Czerwone są w bardzo trudnej sytuacji. Nieoficjalne wieści płynące ze związku były takie, że Norweg pozostanie szkoleniowcem, jeśli zespół w mistrzostwach świata awansuje do ćwierćfinału i przedłuży nadzieję na występ w turnieju olimpijskim. Jeśli się nie uda, a dziewczyny znajdą się w czołowej dwunastce, odbędzie się jeszcze debata w sprawie jego przyszłości. Inny wynik spowoduje dymisję. Polki zaś drugą fazę rozpoczną z dwoma punktami, za zwycięstwo 32:20 z Japonią, ale i bardzo niekorzystnym bilansem bramek - to z kolei efekt klęski w starciu z Niemcami (17:33). Nasze pogromczynie będą miały cztery punkty, podobnie jak i Dunki, które w równie efektowny sposób zakończyły pierwszy etap. Dunki znów udowodniły swoją wyższość. Kapitalny mecz z Rumunią Starcie Danii z Serbią decydowało o pierwszym miejscu w grupie E - jego zwycięzca miał być drugim rywalem Polski (w sobotę), przegrany zaś trzecim (w przyszły poniedziałek). Współgospodynie mundialu zaczęły nieźle, w 5. minucie prowadziły już 4:1, trener Rumunii Florentin-Constantin Pera szybko zareagował więc przerwą na żądanie. Uwagi pomogły, Rumunia, tak świetnie prezentująca się dwa dni temu w meczu z Serbią, odrobiła bowiem straty i toczyła zacięty bój z faworytem. Na skrzydle szalała Sonia Seraficeanu, a po trafieniu obrotowej Criny Pintei w 12. minucie był remis 7:7. Drugi i zarazem ostatni w meczu. Od stanu 9:8 w 16. minucie rozpoczął się koncert jednej drużyny, w bramce kapitalnie broniła Sandra Toft, w drugiej części jeszcze lepiej Althea Reinhardt (58 proc. skuteczności, 11 obron!). Dystans między zespołami momentalnie zaczął się zwiększać, Dunki kontrowały aż miło, z 11 ostatnich bramek w tej części gry aż 10 było ich autorstwa. Wynik 21:10 dla Danii po pierwszej połowie wszystko rozstrzygał, Rumunki mogły się czuć tak samo jak Polki dzień wcześniej w meczu z Niemkami. Przegrały więc 23:39. Tak wygląda harmonogram meczów Polski. Każde spotkanie ma duże znaczenie W czwartek rozpocznie się druga część turnieju, Polska zagra o godz. 15.30 z Serbią, później rozpocznie się mecz Rumunii z Niemcami (godz. 18), a na deser zostanie starcie Japonii z Danią (godz. 20.30). Jeśli Biało-Czerwone chcą zagrać o medale, muszą wyprzedzić w tabeli Niemki, a porażka aż 17:33 w pierwszej rundzie mocno komplikuje to zadanie. Nie wystarczy bowiem, że Polki zrównają się punktami z drużyną trenera Markusa Gaugischa - mają gorszy bilans z bezpośredniego meczu. I co gorsza, ten bilans będzie zapewne gorszy także wtedy, gdy trzy drużyny zakończą drugą część z takim samym dorobkiem. Naszym piłkarkom ręcznym pozostaje więc ograć Serbię i czekać na to, by Niemki potknęły się tego dnia w potyczce z Rumunkami, a później gdzieś jeszcze. Bo Dania raczej będzie nie do przeskoczenia. Tabela grupy III: 1. Dania 4 punkty - 64:442. Niemcy 4 punkty - 64:473. Rumunia 2 punkty - 60:674. Polska 2 punkty - 49:635. Japonia 0 punktów - 60:636. Serbia 0 punktów - 49:62 Pozostałe mecze: Czwartek, godz. 15.30: Serbia - PolskaCzwartek, godz. 18: Niemcy - RumuniaCzwartek, godz. 20.30: Dania - JaponiaSobota, godz. 15.30: Rumunia - JaponiaSobota, godz. 18: Serbia - NiemcySobota, godz. 20.30: Polska - DaniaPoniedziałęk, godz. 15.30: Japonia - SerbiaPoniedziałek, godz. 18: Polska - RumuniaPoniedziałek, godz. 20.30: Niemcy - Dania