Niespodziewana porażka Danii z Japonią sprawiła, że Niemki już dziś stanęły przed szansą zapewnienia sobie gry w ćwierćfinale mistrzostw świata. Warunek był jeden - musiały tylko pokonać najsłabszą w stawce Serbię. Patrząc na formę drużyny Markusa Gaugischa, wydawało się to formalnością. Niemki nie tylko świetnie bronią, ale też i znakomicie potrafią wyprowadzać kontry. W przeciwieństwie do Serbii, która gra w sposób archaiczny, powoli buduje swoje akcje i kiepsko biega. Sprawy się jednak skomplikowały, gdy tuż przed meczem okazało się, że kontuzja wyłączyła z gry liderkę niemieckiej drużyny Alinę Grijseels. Jest najlepszym strzelcem, kapitanem, mózgiem drużyny. I choć przedstawiciele federacji mówili, że uraz nie jest poważny, to brak rozgrywającej Metz Handball w 16-osobowej kadrze meczowej daje jednak do myślenia. Mogła być chociaż "straszakiem", wejść w przypadku trudnej sytuacji na parkiecie, a tymczasem siedziała na trybunach. A może Niemcy byli tak pewni swojej wygranej? Serbia w swoim stylu chciała ograć Niemki. I trochę je zaskoczyła Grijseels już w czwartkowym starciu z Rumunią miała problemy, wtedy świetnie zastąpiła ją Annika Lott. Dziś jednak liderki grupy trzeciej liczyły przede wszystkim na Emily Bölk, która na dodatek grała setny mecz w kadrze, a do tego przejęła opaskę od Grijseels. 25-latka z FTC Budapeszt świetnie zaczęła, zdobyła pierwszą bramkę, później jednak niczym szczególnym się nie wyróżniała. Podobnie zresztą jak jej koleżanki, może z wyjątkiem Maren Weigel, odważnie atakującej z prawego rozegrania. Po kwadransie to jednak Serbia prowadziła 7:5, po rzucie Mariji Laništanin. Nie był to wielki mecz, raczej toporny, ciężki do oglądania. Akcje Serbek były długie, hiszpańscy sędziowie nie spieszyli się do sygnalizowania gry pasywnej, a zespół z Bałkanów powoli jakoś przepychał się na szósty metr. Niemki zaś nie forsowały gry szybkiej, która by pewnie gubiła rywalki. Gdy jednak tylko coś przechwyciły w obronie, momentalnie kontrowały. Serbia zaś kontr praktycznie nie miała w ogóle. Liderki grupy prowadziły w samej końcówce pierwszej połowy 14:11, by jednak niemal całą zaliczkę stracić. A kontaktową bramkę dla Serbii równo z syreną zdobyła ze skrzydła 18-letnia Dunja Radević. Serbia prowadziła jedną i... zatrzymała się na 10 minut. Niemki "na luzie" załatwiły sprawę Wydawało się, że Niemki dłużej tak pasywnie grać nie mogą. A jednak jeszcze przez kilka minut dopasowały się do postawy rywalek, Serbia odrobiła straty, kilka razy nawet prowadziła. Po raz ostatni - 16:15. Sytuacja Serbii skomplikowała się po kilku minutach, gdy przez 90 sekund musiały grać w podwójnym osłabieniu. Z remisu 16:16 momentalnie zrobiło się 18:16 dla Niemiec, a gdy obie ukarane Serbki wróciły do gry, już 19:16, po kontrze Antje Döll. To był przełomowy moment, Serbia już się nie podniosła. Zwłaszcza, że kilka interwencji zaliczyła Sarah Wachter w niemieckiej bramce, choć nie były to może jakiej szczególnie trudne parady. Dawały jednak okazję do kontr, a te kończyły jej koleżanki. Przy stanie 22:16 dla Niemiec w 46. minucie trener Uroš Bregar poprosił o kolejną przerwę. Na odwrócenie losów meczu było już jednak za późno, choć ponad 10-minutowa niemoc w ataku zakończyła się w końcu trafieniem Aleksandry Stamenić. Im bliżej było końca meczu, tym większa stawała się bezradność Serbek. I coraz bardziej dominowały Niemki. Wygrały ostatecznie 31:21. O godz. 20.30 Polska zacznie swój mecz z Danią - stawką będzie drugie miejsce w tabeli. Serbia - Niemcy 21:31 (13:14) Serbia: Kubina (7/32 - 22 proc.), Čolić (1/7 - 14 proc.) - Radosavljević 2, Veličković 2, Vukajlović 2, Laništanin 2, Nuković 1, Janjušević 1, Jovović 6, Stamenić 1, Lovrić, Bojičić 2, Radević 2, Lazić, Milojević. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 3/4. Niemcy: Filter (4/17 - 24 proc.), Wachter (4/12 - 33 proc.) - Berger, Schmelzer 1, Antl 1, Thomaier 2, Smits 4, Bölk 4, Weigel 3, Lott 1, Reinemann, Döll 5, Behrend 4, Leuchter 4, Behnke, Stockschläder 2. Kary: 6 minut. Rzuty karne: 2/2. Tabela grupy III: 1. Niemcy - 4 mecze - 8 punków - bramki: 119:902. Dania - 3 mecze - 4 punkty - bramki: 90:713. Rumunia - 4 mecze - 4 punkty - bramki: 114:1194. Polska - 3 mecze - 4 punkty - bramki: 71:845. Japonia - 4 mecze - 2 punkty - bramki: 115:1216. Serbia - 4 mecze - 0 punktów - bramki: 91:115