Czwartkowy wieczór wstrząsnął całą Danią - i to nie tyle za sprawą porażki Aalborga w Lidze Mistrzów z PSG, co klęską kobiecej reprezentacji w starciu z Japonią. Bo choć wicemistrzynie Europy przegrały tylko jedną bramką, to jednak był to wynik kompletnie zaskakujący. Dania miała mknąć do fazy medalowej, a tymczasem jej awans do ćwierćfinału stanął pod znakiem zapytania. Dlatego właśnie tę porażkę nazwano w kraju klęską. Rumunia ma swoją Monikę Kobylińską. Rozgrywająca Rapidu karciła Japonki raz za razem Dla Japonii oznaczała ona jeszcze cień nadziei na awans do dalszej fazy pucharowej, ale tu musiałoby się zdarzyć kilka innych korzystnych wyników. W pierwszej kolejności Japonki musiały ograć Serbię, później czekać na kolejną wpadkę Danii, w meczu z Polską, może nawet na remis. Okazało się jednak, że już ta pierwsza część zadania nie została zrealizowana - wicemistrz Azji medalu w Skandynawii nie zdobędzie. Rumunia przystąpiła do tego meczu bez swojej największej gwiazdy Cristiny Neagu, której występ w czwartek przeciwko Niemkom też był jedynym w tym turnieju. Po urazie nie jest jeszcze gotowa, zresztą trener Florentin Pera ma w drugiej linii nieco młodszą liderkę, która jest w stanie wziąć grę na siebie. To rozgrywająca Rapidu Bukareszt Eliza Buceschi - pokazała, że nie tylko egzekwowanie rzutów karnych jest jej mocną stroną. W drugiej połowie, gdy Japonki wpadły w końcu we właściwy rytm, to ona "pilnowała" wyniku. Pięć bramek w pierwszej połowie, siedem w drugiej - spisywała się kapitalnie. A już statystyka rzutów z drugiej linii - 7 na 7, jest imponująca i rzadka. Pierwsza połowa zdecydowanie dla Rumunii. Japonki były słabsze w obronie Japonia nie była dziś tak skuteczna jak w meczu z Danią, zwłaszcza w defensywie. Kiepsko broniła bohaterka czwartkowego starcia Sakura Kametani, szybko została zmieniona. Naho Saito spisywała się w bramce lepiej, ale dwukrotnie w samej pierwszej połowie została przez rywalki trafiona w twarz. To oznaczało kary dwóch minut dla Rumunek, ale niewysoka bramkarka Japonii opłaciła te zdarzenia podbitym okiem. Rumuńskie bramkarki też spisywały się kiepsko, niemniej w pole decydowała jednak siła fizyczna Europejek. Trafiała z koła Crina Pintea, rzucała z rozegrania Buceschi, dodała coś ze skrzydła Sonia Seraficeanu. Po kwadransie Rumunki odskoczyły na trzy bramki, choć Japonia wciąż starała się zmniejszyć straty. Trzy ciosy pod rząd dostała za to w 25. minucie - Daciana Hosu obroniła rzut Japonki w sytuacji sam na sam, odbita piłka trafiła w ręce Loreny Ostase, a ta rzutem przez pół boiska trafiła do pustej bramki na 14:11. Jakby było mało, z boiska wyleciała jeszcze na dwie minuty Miyako Hatsumi. Jeden zryw to za mało. Rumunia przedłużyła swoja nadzieje Po przerwie Japonki starały się zmniejszyć straty, ale już nie trzech bramek, a nawet pięciu. Nie mogły bowiem znaleźć sposobu na Buceschi, które "karała" je niczym Monika Kobylińska w meczu Japonii z Polską. Nie było za bardzo momentu, który dawałby Japonkom nadzieję na doścignięcie rywalek. Nawet jeśli miały dwie, trzy dobre akcje, to zaraz popełniały dwa błędy. Na 10 minut przed końcem było 26:22 - wciąż utrzymywała się przewaga Rumunii. I wtedy właśnie Japonki zdecydowały się na zryw, po którym Chikako Kasai rzutem z koła dała im kontakt (25:26). Nie poszły jednak za ciosem, rolę Buceschi przejęły w końcówce Cristina Laslo i Andreea Popa, ich bramki pozwoliły Rumunii zdobyć dwa punkty. Rumunia pozostała więc w grze o awans, ale jeśli wieczorem Dania wygra z Polską, definitywnie straci możliwość gry w ćwierćfinale. I to Rumunia będzie rywalem Polski w ostatnim meczu fazy zasadniczej - w poniedziałek. Rumunia - Japonia 32:28 (17:14) Rumunia: Hosu (1/15 - 13 proc.), Ciuca (5/20 - 25 proc.) - Dinca, Pascan, Buceschi 12, Laslo 3, Bazaliu 2, Bucur 2, Dindiligan 2, Badea, Ostase 3, Lixandroiu, Seraficeanu 3, Balog, Popa 2, Pintea 3. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 3/4. Japonia: Kametani (1/9 - 11 proc.), Saito (9/31 - 29 proc.) - Nagata, Sahara, Hatsumi, Kitahara, Hattori 5, Kasai 4, Nakayama 4, Matsumoto, Akiyama 1, Aizawa 5, Okada 2, Sasaki 2, Yoshidome 4, Ishikawa 1. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 2/2. Tabela grupy III: 1. Niemcy - 3 mecze - 6 punków - bramki: 88:692. Dania - 3 mecze - 4 punkty - bramki: 90:713. Rumunia - 4 mecze - 4 punkty - bramki: 114:1194. Polska - 3 mecze - 4 punkty - bramki: 71:845. Japonia - 4 mecze - 2 punkty - bramki: 115:1216. Serbia - 3 mecze - 0 punktów - bramki: 70:84