- Trochę zabrakło. W takich decydujących momentach, kiedy mogliśmy wyrównać albo nawet prowadzić jedną bramką robiliśmy za dużo błędów. Jak po naszych pomyłkach znów odskakiwali na dwie-trzy bramki, to ciężko się grało. Było też za dużo spudłowanych rzutów i z takim rywalem, jak Francja, trudno w takiej sytuacji o zwycięstwo - mówił tuż po meczu Ariel Pietrasik. Czytaj także: MŚ oficjalnie rozpoczęte, gromkie owacje dla gwiazdy Pietrasik wskazywał, że sporo błędów w ofensywie naszej drużyny, a także niewielka liczba rzucających graczy, wynikały w dużej mierze ze znakomitej defensywy mistrzów olimpijskich, a nie z nerwowości w naszym zespole. - Francuzi bardzo dobrze bronili, odcięli nam grę do koła. Widać, że to świetni zawodnicy i ciężko jest wygrać z takim zespołem - mówił rozgrywający reprezentacji Polski. Porażka nie oznacza, że jesteśmy w trudnej sytuacji. Co więcej, przed turniejem to Francja była zdecydowanym faworytem, tak że ta porażka, choć boli, to niewiele zmienia w kontekście naszego wyjścia z grupy. Co zresztą podkreślają sami zawodnicy. - Nie spuszczamy głowy. Na pewno jeszcze będziemy oglądać ten mecz, ocenimy co wyszło dobrze, a co źle. No i walczymy dalej. Wiedzieliśmy, że wygrana z Francją to będzie duży plus, ale nadal mamy takie same szanse na awans jak wcześniej - ocenił Ariel Pietrasik.