Polska zagra wieczorem ze Słowenią - początek spotkania w katowickim "Spodku" o godz. 20.30. To absolutnie kluczowy mecz dla obu drużyn. Regulamin i harmonogram mundialu jest bowiem tak skonstruowany, że jedni i drudzy już dziś walczą o przedłużenie nadziei na awans do ćwierćfinału, a tym samym - uzyskanie miejsca w jednym z kwalifikacyjnych turniejów przedolimpijskich. Przegrany raczej pojedzie do Krakowa na drugą fazę mistrzostw bez większych nadziei na awans. Alarm w Novotelu. Reprezentant Algierii chyba przedobrzył Tak Słoweńcy, jak i Polacy, od dawna wszystkie siły i przygotowania ustawiają pod to spotkanie. Dziś zakłócił je drobny incydent w hotelu Novotel, w którym zakwaterowane są wszystkie drużyny biorące udział w katowickiej części pierwszej fazy mistrzostw świata. Oprócz tych dwóch drużyn, także: Francja, Arabia Saudyjska, Niemcy, Katar, Serbia i Algieria. I to właśnie jeden z graczy tej ostatniej drużyny wywołał wspomniany alarm, bo... użył za dużo lakieru do włosów i wywołał tym samym alarm - zareagował umieszczony pod sufitem czujnik przeciwdymny. O sprawie napisał Maciej Wojs z TVP Sport. Jak przyznał, alarm miał miejsce na szóstym piętrze, ale sytuację bardzo szybko udało się wyjaśnić - dokonała tego obsługa hotelowa. Mimo wszystko chwilę później przed Novotelem pojawiły się cztery wozy straży pożarnej - strażacy dokonali inspekcji pokoju i odjechali. - Na szczęście to było chwilowe, w żaden sposób nie przeszkodziło nam w przygotowaniach do meczu - mówił "Interii" fizjoterapeuta kadry szczypiornistów Bartosz Kiedrowski. Polacy przygotowywali się wtedy do przedmeczowego rozruchu. Cztery mecze w "Spodku". Sobotnim hitem starcie Polaków Wszystkie drużyny narodowe mogły więc odetchnąć. W weekend w "Spodku" druga kolejka fazy grupowej: w sobotę mecze: Arabia Saudyjska - Francja (godz. 18) i Polska - Słowenia (godz. 20.30). W niedzielę zaś Niemcy zagrają z Serbią (godz. 18), a Katar z Algierią (godz. 20.30).