W 2017 roku Słowenia odniosła największy sukces w historii swoich występów w mistrzostwach świata - w Paryżu sięgnęła po brązowy medal. Trenerem tej drużyny był Veselin Vujović, legendarny zawodnik, mistrz olimpijski z Los Angeles i przez kilka lat gwiazda Barcelony. Szkoleniowiec mocno kontrowersyjny, przez wielu nazywany "zamordystą". Z reprezentacją Słowenii pożegnał się późną jesienią 2019 roku, po kolejnym skandalu ze swoim udziałem. Wcześniej media słoweńskie zarzucały mu, że grywał z zawodnikami w pokera na pieniądze, a tych, którzy nie chcieli, gorzej traktował. Sytuacja wymknęła się Vujoviciowi spod kontroli, gdy w meczu PPD Zagrzeb, które jednocześnie prowadził ze słoweńską kadrą, naubliżał Aleksowi Vlahowi, wówczas 22-letniemu zawodnikowi. "Umrzyj! P... cię do k... nędzy. Chcę żebyś już umarł, żebym nie musiał na ciebie więcej patrzeć. Umrzyj, teraz!" - wrzeszczał, co uchwyciła kamera. Wtedy pożegnał się ze Słoweńcami. Vujović kontra Słowenia - to była bardzo bolesna lekcja! Traf chciał, że dziś Vujović, jako selekcjoner Iranu, zmierzył się ze Słowenią, w której występował Vlah. A także sześciu innych zawodników, których Czarnogórzec doprowadził sześć lat temu do brązowego medalu mistrzostw świata. Dla polskich kibiców było to o tyle ważne spotkanie, że po cichu mogliśmy liczyć na jakąś sensację, która pomogłaby biało-czerwonym podnieść się w tabeli. Taką sensacją byłby nawet remis. Tyle że Słowenia miała zupełnie inne plany i potraktowała drużynę Vujovicia bardzo brutalnie. Ale w sportowym aspekcie. Słowenia ruszyła na Iran. Ogromna różnica od samego początku Słoweńcy ani przez moment nie byli rozkojarzeni, grali na poważnie od pierwszej do ostatniej minuty. Nawet gdy na dwie minuty przed końcem mieli dokładnie dwa razy więcej trafień od rywali (38-19), nie pozwalali im na "łatwe" akcje. Vujović cały czas szalał przy linii, ale nic nie mógł zdziałać. Różnica klas była olbrzymia, po kwadransie Słowenia prowadziła już 11-4, a w 27. minucie - dziesięcioma bramkami (18-8). To wtedy Dean Bombač zabawił się z irańską defensywą i jednym zamachem oszukał wszystkich rywali. Do kontr biegał Blaž Janc, który wszystkie pięć rzutów zamienił na bramki. Cztery dołożył Vlah, trzy - potężny obrotowy Borut Mačkovšek. To już było znacznie więcej niż wszyscy Irańczycy. Słowenia nie zwalniała obrotów do samego końca, Vujović całe spotkanie oglądał na stojąco. Słoweńcy wygrali bardzo wysoko, po raz kolejny w tym turnieju. Jeśli jeszcze pokonają Czarnogórę i nawet przegrają z Hiszpanią, czyli nie awansują do ćwierćfinału, to powinni mieć bardzo dobry bilans wśród drużyn z trzecich miejsc. A to być może w końcu też da im prawo gry w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Iran - Słowenia 21-38 (9-20) Iran: Siavoshishahenayati (4 obrony/23 rzuty - 17 proc.), Rahimikazerooni (4/22 - 18 proc.) - Oraei 4, Sadeghzadeh 4, Heidari 3, Kabirianjoo 2, Yadegaridehkordi 2, Behnamnia 2, Heidarpour 1, Barbat 1, Samsami 1, Kouhzad 1, Masoudi 0, Kiani 0. Kary: 6 minut. Rzuty karne: 1/2. Słowenia: Baznik (6/18 - 33 proc.), Lesjak (3/12 - 25 proc.) - Makuc 6, Janc 5, Vlah 5, Cehte 5, Dolenec 3, Bombač 3, Mačkovšek 3, Novak 2, Kodrin 2, Horzen 2, Mazej 1, Blagotinšek 1, Žabić 0, Ovniček 0. Kary: 10 minut. Rzuty karne: 4/4. Plan gier w grupie I Środa, 18 stycznia: godz. 15.30 Iran - Słowenia 21-38 (9-20)godz. 18 Francja - Czarnogóragodz. 20.30 Polska - Hiszpania Piątek, 20 stycznia godz. 15.30 Słowenia - Frabncjagodz. 18 Iran - Francjagodz. 20.30 Polska - Czarnogóra Piątek, 22 stycznia godz. 15.30 Słowenia - Czarnogóragodz. 18 Polska - Irangodz. 20.30 Hiszpania - Francja