Po klęsce ze Słowenią 23-32 znów pojawiły się pytania, czy Patryk Rombel powinien dalej prowadzić reprezentację Polski. Naszym szczypiornistom, nawet jeżeli w poniedziałek pokonają Arabię Saudyjską i awansują do drugiej fazy, ciężko będzie zająć przynajmniej drugie miejsce w Krakowie. Już na wstępie będą bowiem mieć spore straty do Francji, Hiszpanii czy Islandii. Tylko dwa zespoły awansują dalej, a wyłącznie miejsce w czołowej ósemce, przy założeniu, że będzie w niej gospodarz igrzysk Francja, gwarantuje grę w marcu przyszłego roku w eliminacjach olimpijskich. Owszem, może się zdarzyć, ze przy bardzo szczęśliwym zbiegu okoliczności takie prawo da dziewiąte, a nawet i dziesiąte miejsce, ale o tym przekonamy się dopiero za rok. Tymczasem kontrakt Rombla wygasa już po polsko-szwedzkim turnieju. Selekcjoner dostał dwa zadania. Po słoweńskiej klęsce - trudne do zrealizowania Czy umowa selekcjonera powinna zostać przedłużona? Nawet w sytuacji, gdyby Polacy wygrali cztery ostatnie spotkania, ale nie awansowali do ćwierćfinału? - Nie mam pojęcia, kończy mi się kontrakt, a interesują mnie tylko te cztery spotkania. Chcę zejść do szatni z podniesioną głową, czyli tak, jak do niej wszedłem. Ciężką pracą, osiągając kolejne etapy. Możemy wygrać cztery mecze, dalej jest matematyczna szansa na ćwierćfinał, bo potrzebujemy jeszcze czegoś więcej poza naszymi wynikami - mówił w niedzielę w Katowicach. O tym, czy zostanie w reprezentacji Polski, mówić nie chciał - podobnie jak w sobotę ucinał temat słowami: "To nie jest pytanie do mnie". Czytaj też: Sędziowie ustawiali mecze? Prowadzą spotkania na mundialu! Dyrektor sportowy ZPRP Damian Drobik mówił kilka dni w temu w TVP Sport, że umowa Rombla ze związkiem została podpisana jeszcze za czasów poprzedniego prezesa Andrzeja Kraśnickiego, ale nie było w niej zapisu, że awans do turnieju przedolimpijskiego automatycznie ją przedłuży. Selekcjoner dostał dwa zadania: pozostać z szansami na igrzyska w Paryżu, a także wprowadzić zespół do ćwierćfinału w Gdańsku. Na dziś drugi jest bardzo wątpliwy, pierwszy zresztą - podobnie. Trener Rombel określił swoją przyszłość. Wie, co chce robić w życiu Czy jednak sam Rombel czuje się na siłach, by dalej pracować z ludźmi, z którymi może przegrać najważniejszy turniej od wielu lat? - Mam siły do pracy, uwielbiam pracować i kocham pracować w piłce ręcznej. Jeśli nadal będę miał okazję pracować z kadrą, to będę z nią pracował. A jeśli nie, to będę pracował gdzieś indziej. Ważne, bym mógł dalej wchodzić do hali i pracować w tej dyscyplinie. To coś, co kocham i czemu poświęciłem kawał czasu i zdrowia, to się nie zmieni. Nie wiem tylko, gdzie to się będzie działo - stwierdził Rombel. W poniedziałek Polska zakończy fazę grupową - w Katowicach o godz. 20.30 zagra z Arabią Saudyjską. Remis lub wygrana na biało-czerwonym trzecie miejsce w grupie B i prawo dalszych występów w Katowicach.