Piątkowy mecz Niemców z Katarem sędziował chorwacki duet - Matija Gubica wraz z Borisem Miloseviciem. Według informacji pochodzących z utrzymywanego do tej pory w tajemnicy raportu, do jakiego dotarło "TV2" ma wynikać, że obaj arbitrzy są zamieszani w ustawienie łącznie siedmiu spotkań na najwyższym europejskim poziomie. Te same zarzuty mają odnosić się również do dwóch spotkań prowadzonych przez inny ceniony duet, pochodzący z Macedonii Północnej - Giogrjia Nachevskiego i Slave Nikolova. Raport miał zostać sporządzony już w 2018 roku przez analityczną grupę "Sportsradar", uważaną za światowego lidera w dochodzeniach dotyczących ustawiania spotkań. Do szeregu jej klientów należy chociażby UEFA. Łączna liczba 26. spotkań, które zdaniem "Sportsradar" wydały się podejrzane, odbywała się pomiędzy wrześniem 2016, a listopadem 2017 roku, zarówno w Lidze Mistrzów, jak i krajowych rozgrywkach. Gubica i Milosević zapewniają, że władze nie kontaktowały się z nimi w tej sprawie Nachevski i Nikolov odmówili stacji komentarza w sprawie. Z kolei Gubica i Milosević stwierdzili, że nie znają treści raportu oraz, że ani policja, ani europejska federacja nie kontaktowały się z nimi. Nadmienili jednak, że w takich sytuacjach nie można zrzucać winy na sędziów. "W meczach, które sędziowaliśmy na przestrzeni czasu, dochodziło do niezliczonej liczby remisów. Czy tylko my znajdujemy się na boisku? Najłatwiej powiedzieć, że to wina sędziów. Ale nie jesteśmy tam jedyni - powiedział Gubica. Do zamieszania odniósł się również dyrektor ds. Komunikacji i Mediów Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej - Thomas Schöneich. "EHF może dokonywać analizy spotkań pod kątem działań wszystkich biorących udział w tych meczach tylko z punktu widzenia sportowego, ale jesteśmy też zobowiązani do przekazania wszelkich potencjalnych ustaleń odpowiednim władzom w celu dalszego dochodzenia. Możemy podejmować działania wyłącznie na podstawie wyników tych dochodzeń - odpowiedział na pytania duńskich dziennikarzy.