Związek Piłki Ręcznej w Polsce poinformował w poniedziałek, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem marca kontraktu z trenerem reprezentacji Patrykiem Romblem. Prezes Henryk Szczepański przyznał w komunikacie, że przyczyną takiej decyzji są słabe wyniki. Kadra na styczniowych mistrzostwach świata odpadła w fazie zasadniczej, w klasyfikacji końcowej zajmując 15. miejsce. W rozmowie z portalem tvpsport.pl lekkie zdziwienie tą decyzją wyraził Artur Siódmiak. Dodał jednak, że jest za zmianami mającymi wywołać ewolucję w polskim szczypiorniaku. W jego opinii należy zwrócić uwagę nie tylko na nazwisko nowego selekcjonera, ale i na jego sztab szkoleniowy. Nie ocenił pracy Rombla źle. Uważa, że przejął on zespół w trudnym momencie. - Wykonał dużo pozytywnej pracy. Patryk to bardzo analityczny szkoleniowiec. Było widać, że ogrom wykonanych obowiązków przyniósł efekty. Na nieprzedłużenie umowy wpływ miały na pewno nieudany mundial. Być może postawiono przed reprezentacją zbyt wygórowane oczekiwania. Patrząc na te kilka lat, nie mogę wystawić mu złej oceny. Ludzie mówili, że to cztery zmarnowane lata. Nic z tych rzeczy - stwierdził. Jego zdaniem w najbliższym czasie Polacy wciąż nie będą w stanie sięgać po medale najważniejszych imprez. Uważa, że celem powinien być sam awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. - Jesteśmy w gronie europejskich średniaków. Największym problemem wydaje się być brak odpowiedniej liczby wartościowych młodych zmienników. Musimy poczekać 2-3 lata, żeby kadra się skonsolidowała i dojrzała. Na pewno pojawią się nowe, świeże nazwiska. Uzbrójmy się w cierpliwość i będzie w porządku - zakończył 47-latek.