Piotr Jędraszczyk to jeden z dwóch graczy z rocznika 2001 w reprezentacji Polski, obok Michała Olejniczaka. Akurat obaj grają na pozycji wymagającej chyba największego doświadczenia, czyli na środku rozegrania. Dla gracza Piotrkowianina był to dopiero 14. występ w kadrze w oficjalnym meczu, ale w drugiej połowie 21-latek był czołową postacią drużyny. To jego trafienia na 18-21, a później 19-23 i 20-23 trzymały zespół przy życiu. Do tego stopnia, że na sześć minut przed końcem Hiszpanie mieli tylko o dwie bramki więcej i nie mogli być pewni triumfu. "Czyste głowy" kluczem do dobrej gry z Hiszpanią Polacy w środę przede wszystkim lepiej zagrali w obronie. - Ze Słowenią nic nam nie wychodziło, ale czasem tak bywa. Ciężko się wtedy przestawić, mecz miał dużą stawkę, a może też nasze głowy nie były czyste. Nie chcę na nic zwalać naszej słabej gry, ale to mogło przeszkodzić - mówił Jędraszczyk w krakowskiej Tauron Arenie. - Trener prosił, byśmy walczyli do końca, bo nie jesteśmy na tym mundialu przez przypadek, ale mamy umiejętności. Tylko trzeba je pokazać na boisku. Na Francję byliśmy zmotywowani, podjęliśmy rękawicę, choć wszyscy nas skazywali na porażkę. Ze Słowenią była tak duża presja wokół, że zostało to w środku nas, a z Arabią graliśmy spięci o życie. Teraz mieliśmy czyste głowy, pokazaliśmy, że potrafimy grać. Czytaj też: Mocne słowa reprezentanta Polski. "Presję to ma chirurg podczas operacji na sercu, a nie my na boisku" Piotr Jędraszczyk: Wróciliśmy do dobrej gry, ale zabiła nas nieskuteczność Rozgrywający reprezentacji Polski uważa, że celem drużyny na dwa ostatnie spotkania powinno być "pozostawienie po sobie dobrego wrażenia". Czyli nie tylko same zwycięstwa nad Czarnogórą i Iranem, które pewnie dałyby czwarte miejsce w grupie pierwszej i końcowe lokaty w przedziale 13-16, ale też po niezłej grze. Czy Polakom nie zabrakło dobrych sparingpartnerów przed tym mundialem? W turniejach w Katowicach i Krakowie mierzyliśmy się w większości ze słabymi rywalami, no i przeciętną Brazylią. - Nie mam takiego odczucia. Czułem się dobrze przygotowany do mistrzostw świata, a w tamtych spotkaniach wszyscy dostali dużo minut gry. Ciężko nam było po tym fatalnym spotkaniu ze Słowenią, stąd taki odbiór wśród kibiców. Z Hiszpanią wróciliśmy już na dobry poziom, ale nieskuteczność nas zabiła - mówił Jędraszczyk. Najmłodszego z polskich reprezentantów zapytaliśmy po tym spotkaniu, czy jest dumny z drużyny, która podniosła się akurat w starciu z kandydatem do medalu. Po dłuższej chwili zastanowienia Jędraszczyk odpowiedział: - Cały czas wierzę, że możemy więcej. Mimo że jestem tu najmłodszy, mogę powiedzieć tak: musimy wszyscy odblokować coś w głowach. To spotkanie, ale też starcie z Francją, pokazało, że możemy walczyć z każdym. Mam nadzieję, że zwycięstwa przyjdą, tylko potrzeba trochę czasu.