Wynik 27-23 oznacza bowiem, że Hiszpanie powalczą z Francją i Słowenią o pierwsze i drugie miejsce w grupie I, a Polska nie ma już szansy dogonić dwóch pierwszych drużyn. A tylko dwa zespoły wywalczą taki awans. Hiszpanie triumfowali w krakowskiej Tauron Arenie zasłużenie, ale Polacy wreszcie zagrali poprawnie, napędzili faworytowi sporego stracha. - W pierwszej połowie było wyższe tempo, grę zdominował szybki atak i szybki środek. Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że pewne błędy trzeba skorygować, mieliśmy zagrać bardziej intensywnie w obronie. No i zagraliśmy w tej drugiej połowie w obronie, a Polacy nie wykorzystali kilku świetnych okazji. Dzięki temu mieliśmy więcej spokoju w ataku i wygraliśmy - analizował prawy rozgrywający reprezentacji Hiszpanii. Polska walczy przez 50-55 minut. A później tego jej brakuje Starszy z braci Dujszebajewów zdobył w tym meczu wszystkie cztery bramki, zresztą wszystkie przed przerwą. Gracz mistrza naszego kraju chwalił polski zespół: - Polska gra dobrze w tym turnieju, poza meczem ze Słowenią. Nie mieli wtedy swojego dnia, a są taki, zapewniam, że nic nie idzie. W każdym spotkaniu walczyli po 50-55 minut, ale zabrakło im tego ostatniego kroku i doświadczenia. A to jest niezbędne, by wygrywać takie spotkania - mówił Czytaj też: Nie mamy tyle jakości co Hiszpania, ale na boisku nie było tego widać Alex Dujszebajew chwalił swojego klubowego kolegę Szymona Sićko, który w tym spotkaniu zdobył siedem bramek, z tego aż pięć rzutami z drugiej linii. - Zobacz na każdy mecz, w którym on gra. Nie znajdziesz takiego, że trafia niewiele. Znakomity zawodnik, który ma duży ciężar na sobie, bo musi zapewnić Polsce jakość w ataku. I on to robi, daje wielkie rzeczy i specjalne bramki - twierdzi Hiszpan. Plusik postawił przy jeszcze jednym nazwisku polskiego zawodnika, a konkretnie - bramkarzu Mateuszu Korneckim. Gracz Industrii Kielce pierwsze trzy spotkania Polaków obserwował z trybun, teraz znalazł się w kadrze meczowej, a po kilkunastu minutach zastąpił Adama Morawskiego, który nie miał ani jednej udanej interwencji. - Czekał na ten swój mecz, zagrał super. Potrafił trzymać zespół w wielu momentach. To była ważna zmiana - uznał Alex Dujszebajew.