- Przede wszystkim gratulacje dla Francuzów. Jeśli chodzi o nas, mieliśmy w pierwszej połowie sporo problemów z ich kontrami, a przede wszystkim z szybkim powrotem do obrony. W drugiej połowie udało nam się to poprawić, nie traciliśmy tak wielu bramek po kontratakach. Myślę jednak, że kluczowym dla losów spotkania był moment, w którym graliśmy w przewadze. Straciliśmy dwie piłki, a byliśmy bardzo blisko rywali - ocenił tuż po meczu Rombel. Czytaj także: MŚ oficjalnie rozpoczęte, gromkie owacje dla gwiazdy Podkreślił jednak, że jego drużyna nie zamierzała kalkulować i wyszła na parkiet, by ograć faworyzowanych Francuzów. - Wszyscy widzieli, że wyszliśmy na ten mecz, by wygrać. Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę z tego, z kim gramy. Francuzi to mistrzostwie olimpijscy i moim zdaniem najlepszy obecnie zespół na świecie. Jednak byliśmy dobrze przygotowani, realizowaliśmy swoje cele, ale oni po prostu pokazali, że byli tego dnia lepsi - przyznał trener reprezentacji Polski. - To był dla nas trudny mecz. Wiedzieliśmy z kim gramy, to topowa drużyna, ale dziś i właściwie zawsze stać nas na to, by walczyć z najlepszymi zespołami. Pokazaliśmy to i mam nadzieję, że kiedy osiągniemy odpowiedni poziom koncentracji, a polscy fani nas poniosą, będziemy w stanie dokonać niezwykłych rzeczy w tym turnieju - wtórował mu bramkarz reprezentacji Polski Adam Morawski. Teraz przed Polakami dwa dni przerwy. Kolejne spotkanie "Biało-Czerwoni" rozegrają w sobotę ze Słowenią.