- Cieszę się, że przez cały mecz utrzymałem koncentrację, bo to nie zawsze jest łatwe, a dziś udało się to przez pełne 60 minut - mówił po meczu Kornecki. - Dla bramkarza ważne jest wejście w mecz. Kiedy od początku bronisz piłki, nakręcasz się, później jest łatwiej - dodawał bramkarz reprezentacji Polski, który w meczu z Czarnogórą zdołał nawet raz trafić do siatki przeciwników, w momencie, kiedy zdecydowali się zdjąć swojego golkipera. Bramkarz reprezentacji Polski przyznał, że te mistrzostwa nie potoczyły się tak, jakby chcieli tego zawodnicy. Jest żal straconej szansy, ale póki co nie ma mowy o rozpamiętywaniu porażek, bo "Biało-Czerwony" czeka jeszcze jedno spotkanie. - Ćwierćfinał byłby dla nas czymś wielkim. Szkoda, ale już nie patrzymy za siebie. Patrzymy w przyszłość i skupiamy się na kolejnych meczach. Przed nami spotkanie z Iranem i to jest najważniejsze. A co będzie później, to będzie. Teraz koncentrujemy się tylko na czekających nas meczach - powiedział Kornecki. Czytaj także: Słowenia za słaba na grę o medale Reprezentacja Polski w dzisiejszym spotkaniu straciła tylko 20 bramek, co jest wielką zasługą Korneckiego. On sam przyznał, że jest zadowolony z tego wyniku, choć akcentował, że w defensywie "Biało-Czerwoni" zawsze byli mocni. - Dużo zależy od meczu. Z reguły tracimy więcej bramek, ale też trzeba powiedzieć, że obrona zawsze była naszą wizytówką. I dziś to potwierdziliśmy - spuentował najlepszy gracz meczu Polska - Czarnogóra.