Jakub Skrzyniarz to jeden z trzech golkiperów, których selekcjoner Patryk Rombel zabrał na mundial. Dość nieoczekiwanie to właśnie bramkarz Bidasoi Irun, a nie Mateusz Kornecki z Industrii Kielce, znalazł się w wąskiej kadrze na spotkanie z Francją. Inaugurację oglądał głównie z ławki, wszedł na boisko na jeden rzut karny wykonywany w drugiej części przez Kentina Mahé. Przegrał jednak ten pojedynek. - Nie jest łatwo wejść tak bez rozgrzewki, ale mieliśmy pomysł na tego karnego. Nie przyniosło to jednak efektu. Chciałem zasłonić jego ulubioną część bramki, ale zaskoczył mnie, tak się dzieje przy rzutach karnych - mówił Skrzyniarz. Mundial? Stres jak przed debiutem w dorosłym handballu 26-letni zawodnik latem zeszłego roku zamienił Zabrze na baskońskie Irun - Bidasoa to czołowy zespół ligi hiszpańskiej, choć nie może równać się do Barcelony. Gra jednak w fazie grupowej Ligi Europejskiej, co nie udało się w tym sezonie żadnej polskiej drużynie. Takie doświadczenie nijak się ma jednak do debiutu w mistrzostwach świata przy 10 tysiącach polskich kibiców. - Był lekki stres, jak przed w seniorskiej piłce. Po pierwszym gwizdku odszedł jednak w niepamięć, skupiłem się na meczu - mówił. Zagrał niewiele, ale też i Adam Morawski miał kilka dobrych interwencji, nie dawał powodów, by go zmieniać. Skrzyniarz liczy się z tym, że ciężko będzie "wygryźć" bardziej doświadczonego kolegę. - To jest zdrowa rywalizacja, ja się cieszę, że on zagrał dobre spotkanie. Przysłużył się temu, że mieliśmy do samego końca szanse na korzystny wynik. Nie ma złej krwi między nami, wspieramy się cały czas. I mamy kontakt w trakcie meczu, bo ten, co gra, może mieć w głowie za dużo myśli na minutę. Zbiega więc do ławki, a rezerwowy podpowiada coś, co widzieliśmy wcześniej na wideo. Dużo rozmawiamy, a taka rozmowa może pomóc, by odbić tę jedną piłkę więcej, może najważniejszą. To będzie kluczem do sukcesu w arcyważnym meczu ze Słowenią? Bramkarz wskazuje ważny element Przed Polską kluczowe spotkanie ze Słowenią - w sobotę o godz. 20.30 w "Spodku". Obie te reprezentacje najprawdopodobniej zakwalifikują się do drugiego etapu, więc w Krakowie do tabelki liczyć się będzie wynik z Katowic. Jak Polacy powinni zagrać? - Kluczem będzie obrona i łatwe bramki z kontrataków, byśmy nie musieli grać długich akcji. Coś jak w meczu z Francją w pierwszej połowie: mocna defensywa i kontra, Arek Moryto zdobył tak dwie bramki. Uważam, że możemy mieć ich więcej, a to będzie kluczem do sukcesu - przewiduje Skrzyniarz. O Słoweńcach Polacy wiedzą wszystko, analizy i materiały wideo dostali dużo wcześniej. - Analizowaliśmy ich w Cetniewie, analizowaliśmy teraz. To kwestia przypomnienia, każdy z nas ma notatki, wić tylko w ostatnich dwóch dniach dogramy przygotowania do końca - kończy.