Poprzednią porażkę w mistrzostwach świata Duńczycy ponieśli 22 stycznia 2017 roku - w Albertville przegrali wówczas w 1/8 finału mistrzostw świata 25-27 z... Węgrami. Była to wtedy spora sensacja, bo Dania w świetnym stylu wygrała wtedy fazę grupową z kompletem punktów, a Węgrzy do fazy pucharowej się doczołgali, wygrywając jedynie z Arabią Saudyjską i Chile. W sporcie niewiele rzeczy zdarza się jednak dwa razy, a już takie sensacje - w szczególności. Kapitalni Duńczycy zaczęli rozbijać Węgrów. Młodzież rzucała aż miło Dania w 2019 roku rozpoczęła swój wspaniały serial kolejnych zwycięstw, który trwa do dziś. Wygrała od tamtego starcia w Albertville 23 z 25 meczów, a tych dwóch pozostałych zresztą też nie przegrała (remis z Egiptem i wygrana w karnych dwa lata temu, remis z Chorwacją w tym roku). Dziś w Sztokholmie złoci medaliści z dwóch poprzednich mundiali zagrali koncertowo, rozbili Węgrów, ale też i pokazali niesamowitą jakość. Dominowali od początku, popłoch w szeregach rywali siali boczni rozgrywający, przed którymi wciąż jest długa przyszłość w tym sporcie: 22-letni Simon Pytlick i Mathias Gidsel, który za dwa tygodnie skończy 24 lata. A całą grą Duńczyków kierował doświadczony Mikkel Hansen. Idealne połączenie młodości z doświadczeniem, którego brakuje wielu innym zespołom. Ostatni kontakt między tymi zespołami był w 9. minucie, gdy Máté Lékai zdobył dla Węgier pierwszą bramkę z gry i jego zespół przegrywał tylko 3-4. Wtedy zaczął się popis Duńczyków, którzy na jedną bramkę rywali odpowiadali dwoma swoimi. Węgrzy nie potrafili zatrzymać silnego Gidsela czy sprytnego Pytlicka, ale też nie mogli skupić się tylko na nich. Zagrożenie dla ich bramki było bowiem z każdej pozycji. Sami w ataku pozycyjnym mieli za to olbrzymie problemy. Odcięty od podań był Bence Bánhidi, próbował z drugiej linii Richárd Bodó, czasem wbiegał z drugiej linii Lékai. Często jednak te akcje kończyły się stratami, a w kontratakach Duńczycy są jednymi z lepszych ekspertów na świecie. Ich przewaga rosła i rosła, Węgrzy byli bezradni. Wściekły trener Węgrów nie oszczędzał swoich graczy. Brutalne słowa! Aby nawiązać walkę z mistrzami świata, musieliby mieć około 70-80 procent skuteczności. Po kwadransie to było jednak zaledwie 46 procent, a z każdą kolejną minutą rozkręcał się jeszcze doskonały bramkarz Duńczyków Niklas Landin. Najlepszy zawodnik świata w 2019 i 2021 roku zbliżał się do perfekcji - przed przerwą miał aż 11 odbitych rzutów na 23 oddane przez rywali. Jeszcze w 19. minucie Dania prowadziła tylko 12-9, ale wtedy zaczął się jej odjazd. Osiem minut później było już 19-12, a wściekły trener Węgrów Chema Rodriguez poprosił o drugi już czas. Był wściekły, krzyczał po angielsku, przy kamerach, do swoich zawodników: - What the f..k? What the f..k? Where is the fight? - wrzeszczał, a zawodnicy słuchali go w kompletnej ciszy. Nie pomogło, bo Duńczycy dorzucili jeszcze dwie bramki i po 30 minutach wygrywali 21-12. Losy tego ćwierćfinału były rozstrzygnięte. Dania z golem numer 40. Kibice czekali prawie do końca Nie oznacza to, że w drugiej części wiało z parkietu nudą. Dania nadal grała szybko, choć może już z nieco mniejszą koncentracją. Mistrzowie świata wciąż jednak kontrowali, Węgrzy pokazali efektowną wrzutkę, udane interwencje notowali bramkarze. Przewaga podopiecznych Nikolaja Jacobsena rosła trochę wolniej, w końcówce nie było nawet pewne, czy obrońcy złotych medali dotrą do 40 zdobytych bramek. To się stało na 33 sekundy przed końcem - po trafieniu z kontry Lukasa Jørgensena. W półfinale Dania w piątek zmierzy się z Hiszpanią. Dania - Węgry 40-23 (21-12) Dania: N. Landin (12/34 - 35 proc.), K. Møller (4/5 - 80 proc.) - Kirkelokke 5, M. Landin 1, Jakobsen 5, Lauge Schmidt, Saugstrup 4, Gidsel 9, Møllgaard 0, Mensah Larsen 0, M. Hansen 4, Jørgensen 2, A.P. Hansen 0, Holm 2, Hald Jensen 0, Pytlick 8. Kary: 6 minut. Rzuty karne: 1/4. Węgry: Mikler (3/18 - 17 proc.), Székely (5/30 - 17 proc.)- Sipos 0, Bóka 3, Ligetvári 0, Rosta 3, Ilić 0, Rodriguez 2, Bánhidi 0, Szöllősi, Bujdosó, Szita 1, Ancsin 2, Bodó 6, Lekai 6, Hanusz. Kary: 8 minuty. Rzuty karne: 4/8.