Jakby Pan ocenił tę pierwszą fazę mistrzostw w wykonaniu reprezentacji Polski? Rozczarowanie. Tak bym to opisał jednym słowem. Celu na tę pierwszą fazę mistrzostw nie wykonaliśmy. Ćwierćfinał praktycznie nam uciekł, mimo że jakieś tam matematyczne szanse mamy. To, co najbardziej boli, to okoliczności, w jakich rozgrywamy te mecze. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że w takich nerwach będę oglądał mecz z Arabią Saudyjską. Mecz ze Słowenią wszyscy wiemy, jak wyglądał, natomiast oni zagrali kapitalne zawody. My zagraliśmy bardzo słabo, podopieczni Urosa Zormana bardzo dobrze i stąd taki wynik. Natomiast liczyłem, że podziała to motywująco na naszą drużynę i spodziewałem się, że może będzie z nami tak jak z Chorwacją, która po ciosie, jaki otrzymała od Egiptu, miała dodatkową energię i Amerykanom nie zostawili złudzeń. My natomiast strasznie się męczyliśmy z Saudyjczykami i to jest coś, co nie nastawia zbyt optymistycznie przed dalszą fazą turnieju, zważywszy na to, z kim będziemy się tam mierzyć. Myśli Pan, że cała ta otoczka turnieju, atmosfera, pełna hala, nieco przygniotła Polaków? Nie sądzę, bo co tu może przygniatać? Gramy przy pełnej hali, jest fantastyczna atmosfera, ludzie przychodzą, kibicują, wspierają. Niejednokrotnie graliśmy mecze przed własną publicznością, taką, która nas niesie i wyzwala dodatkową energię. Pełna hala kibiców nie deprymuje, wręcz przeciwnie, działa mobilizująco. Dlatego ciężko mi powiedzieć, z czego wynika nasza indolencja, ale na pewno nie gramy na swoim poziomie. I to jest przykre, bo wszyscy dużo sobie po tym turnieju obiecywaliśmy, a w tym momencie nikt z hali nie wychodzi zadowolony. Ani zawodnicy, ani sztab szkoleniowy, ani kibice. Przed nami mecz o wszystko przeciwko Hiszpanii, czyli drużynie doskonale Panu znanej. Czy możemy ich czymś zaskoczyć? Myślę, że my musimy wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i liczyć na to, że Hiszpanie nas trochę zlekceważą, podejdą do tego spotkania z lekkim hamulcem ręcznym. Czytałem tamtejszą prasę, oni byli niezadowoleni z meczu przeciwko Chile, sami podkreślali, że zagrali słabo i w ostatnim spotkaniu nie dali już szans Iranowi. To drużyna, która cyklicznie walczy o medale i trudno będzie ich czymś zaskoczyć. Konieczna jest nasza wybitna gra i ich słabszy dzień. Jeśli bramkarze "zamurują" bramkę i będziemy wyprowadzać z tego dużo kontr, to możemy tutaj szukać swoich szans. Natomiast to, jak prezentowały się obydwie drużyny na tym turnieju powoduje, że to Hiszpanie będą zdecydowanym faworytem w tym meczu. Czytaj także: Odważna deklaracja trenera Polaków przed meczem z Hiszpanią Nasi bramkarze muszą wznieść się na wyżyny, ale Hiszpanie w bramce mają prawdziwego kosmitę... To nie jest żadne zaskoczenie. Świetnie pracują w obronie, defensywa hiszpańska wymusza masę błędów, a do tego dochodzi doskonały Gonzalo Perez de Vargas w bramce. To ich siła napędowa. Jednak widzimy, że faworyci w meczach z nami grają nieco inaczej. I tutaj upatruję naszej szansy. Francuzi też byli zdecydowanym faworytem, a mecz z nimi wyglądał całkiem przyzwoicie. Z Hiszpanami do tej pory też toczyliśmy wyrównane pojedynki, więc gdzieś cień nadziei widzę. Natomiast na chłodno, analizując oba zespoły, ciężko po naszej stronie spodziewać się fajerwerków. W tym meczu Patryk Rombel gra o posadę? Myślę, że gra przede wszystkim o jak najlepszy wynik na mistrzostwach. Na ile go znam, skupia się na bieżących sprawach, a nie na swojej przyszłości. Jego energia będzie skupiona na drużynie i odpowiednim przygotowaniu się do meczu. Na koniec chciałem zapytać o coś przyjemnego. Kto wygra te mistrzostwa? Po tej pierwszej fazie niewiele można jeszcze powiedzieć. Faworyci mieli bardzo zróżnicowanych rywali. Prochu nie odkryję, jeśli powiem, że Duńczycy i Szwedzi to murowani kandydaci do półfinału. Do tego dochodzą Hiszpanie i Francuzi. Nie można zapomnieć o Norwegach i Egipcie, który zrobił furorę w pierwszej fazie turnieju i jestem bardzo ciekaw, jak zaprezentuje się na tle trudniejszych rywali. Mogą decydować pojedyncze słabsze mecze i zgubione punkty. Na pewno to, co nas teraz czeka na tym turnieju, będzie bardzo ciekawe i już nie mogę się doczekać meczów na najwyższym poziomie, jak chociażby Hiszpania - Francja w Krakowie. To będzie handballowa uczta! Mam też nadzieję, że nasi zawodnicy zaserwują nam też jakąś ucztę, żebyśmy mogli z czystym sumieniem cieszyć się z ich gry. Natomiast do tego nasza gra musi zmienić się o 180 stopni. A czy są w stanie tego dokonać w ciągu kilku dni? Bardzo im tego życzę, bo my, jako środowisko piłki ręcznej w Polsce jesteśmy spragnieni takich spotkań i emocji. Dlatego liczę, że mimo wszystko pokażemy inną twarz, niż w pierwszym etapie turnieju.