Polacy w pierwszym meczu mistrzostw świata przegrali z Francją, jedną z najbardziej utytułowanych drużyn świata, tylko dwoma bramkami. Ze Słowenią było o wiele gorzej, <a href="https://sport.interia.pl/pilka-reczna/ms-2023/news-bolesna-porazka-polakow-bialo-czerwoni-pod-sciana,nId,6534486" target="_blank">różnica wyniosła aż dziewięć goli</a>! Co stanowiło dla nas największą trudność? - My sami. Popełniliśmy zbyt dużo błędów, obrona nie funkcjonowała, jak zakładaliśmy sobie przed meczem i to był nasz największy mankament - stwierdził Krajewski. MŚ piłkarzy ręcznych. Z Arabią Saudyjską o wszystko - Psychicznie byliśmy dobrze do tego meczu przygotowani, ale nie wiem, co się wydarzyło. Ciężko mi mówić - dodał. Ostatni mecz "Biało-Czerwonych" w grupie B w poniedziałek z Arabią Saudyjską. Zwycięstwo da nam awans do drugiej rundy, a wtedy Polacy zagrają w Krakowie. - Musimy zagrać zupełnie inaczej niż ze Słowenią i odnieść zwycięstwo - zakończył Krajewski.