Haniebne zachowanie kibiców. Polka nie wytrzymała. Ujawniła brutalną prawdę
Nie był to udany turniej dla "Biało-Czerwonych". Reprezentacja polski kobiet w piłce ręcznej nie awansowała do grona ośmiu najlepszych zespołów na mistrzostwach świata. Nasze rodaczki zakończyły zmagania dopiero na 16. miejscu. Kibice nie przeszli obojętnie wobec tego wyniku. Jedna z piłkarek, Magda Balsam padła ofiarą hejtu w sieci. Zawodniczka ujawniła wiadomości, jakie otrzymała.

Reprezentacja polski kobiet w piłce ręcznej niestety nie zanotowała spektakularnego wyniku, bowiem mistrzostwa świata organizowane w Danii, Szwecji i Norwegii zakończyła na odległym miejscu. "Biało-Czerwone" rozegrały łącznie sześć spotkań. Miały na swoim koncie trzy wygrane z Iranem (35:15), Japonią (32:30), Serbią (22:21) i tyle samo porażek. Nasze rodaczki musiały uznać wyższość Niemek (17:33), Dunek (22:32) i Rumunek (26:27).
Ponadto zawodniczki straciły również szanse na awans na igrzyska olimpijskie, które za niespełna rok odbędą się w Paryżu. Mimo rozczarowującego wyniku, w ostatnim meczu z Rumunkami bardzo zaprezentowała się Magda Balsam, która zaliczyła osiem trafień. Kibice jednak zapamiętali to, że w końcówce spudłowała dwa kluczowe rzuty.
Koszmar Polki. Po porażce zalała ją fala negatywnych komentarzy
Problem hejtu w sporcie w ostatnim czasie wrócił w wielu dyskusjach. Zawodniczki i zawodnicy z różnych dyscyplin zaczęli publicznie wypowiadać się na temat złośliwych wpisów fanów. Teraz Magda Balsam boleśnie przekonała się o tym. Okazuje się, że przegrany mecz był początkiem problemów naszej szczypiornistki. Polka nie zamierzała dłużej godzić się na poniżanie i za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała internautom, że dostaje od kibiców mnóstwo oczerniających ją komentarzy.
Przyszedł czas podsumowania mistrzostw, które dla nas dobiegły końca. I tak jak zawsze i wszędzie, były dobre i złe momenty. Jednak chyba najtrudniejszym jest dostawać wiadomości typu: "Przez ciebie przegraliśmy", "Twoja wina", "Jak mogłaś tego nie trafić?" (wybrałam te bez wulgaryzmów)
"Pracuje nad sobą w każdym aspekcie: diety, odnowy, snu, techniki, czy mentalności. Robię wszystko to, co profesjonalny sportowiec powinien. Dlatego jestem dziś tu, gdzie jestem. Sport/rywalizowanie, wymaga dużo odwagi i pokory. Tak naprawdę trenuję nieustannie te dwie rzeczy. Stąd pochylam się nad tym co zawiodło. Natomiast jako profesjonalistka nie mam i nawet nie powinnam mieć poczucia winy, bo w żaden sposób nie jest konstruktywne, a tylko obciążyłoby moje ciało i umysł, co nie będzie dobre w żadnym aspekcie. Stąd nie traktuje tego co się wydarzyło jako porażki, a wyznacznik do pracy nad tą częścią mnie, która zrobiła bunt na pokładzie i mimo pełnej gotowości, którą miałam, zawiodła was i mnie wtedy kiedy chciałam najbardziej" - dodała.
Na końcu zaznaczyła, że jak każdy człowiek, również i jej zdarzają się błędy. Ważne jednak, żeby w trudnych momentach nie tracić kontroli. "Jestem Magda, jestem człowiekiem i nie jestem nieomylna tak, jak każdy na tym globie. Sztuką nie jest nie mylić się, sztuką jest umieć przyjąć taką sytuację i dalej robić swoje najlepiej jak się potrafi. Przeszłość mnie nie określa, ale uczy, daje wskazówki. Tak robią najlepsi" - oznajmiła szczypiornistka.


