Tego nikt się chyba nie spodziewał - trzecia drużyna zeszłorocznych mistrzostw świata jedzie do domu już po pierwszej fazie grupowej! Mając w tej grupie bardzo przeciętne, by nie powiedzieć, że słabe, zespoły Austrii i Rumunii. A jednak to Austriacy są tu największymi bohaterami - potrafili wygrać w bardzo przekonujący sposób z Rumunią, zdołali wyrwać remis Chorwacji, a dziś tak samo wyrwali punkt Hiszpanii. I to okazało się kluczowe, bo rywale musieli po prostu wygrać. Mało tego, Austriacy rozpoczną tę drugą fazę z jednym punktem, tak samo jak Chorwaci. I chyba tym samym sprawili też spory kłopot grupowym rywalom. Alex Dujszebajew wyrzucony z boiska. Sędziowie długo analizowali tę sytuację, Hiszpania straciła swojego lidera Jeśli Hiszpanie zawiedli w pierwszej kolejce, bo przecież porażka 29:39 z Chorwacją była dla nich taką małą katastrofą, to jednak w drugim starciu z Rumunią sprawiali już wrażenie, jakby odzyskiwali właściwą dyspozycję. Wygrali wysoko, dwunastoma bramkami, ale to był tylko przedsmak tego, co czekało ich dzisiaj w starciu z Austrią. Dość nieoczekiwanie mecz ten urósł dla nich do rangi "walki o życie". I od początku to Austriacy pokazywali, jak należy walczyć nawet w sytuacji, gdy ma się słabszych zawodników, gdy ledwie dwóch z nich występuje w tym sezonie w Lidze Mistrzów, a na dodatek nie pełnią w Kilonii czy Segedynie jakichś wiodących ról. A naprzeciwko znalazły się przecież gwiazdy Barcelony, Industrii Kielce czy Magdeburga. Tymczasem to Austriacy w pierwszej połowie prowadzili niemal przez cały czas, Hiszpanie pięciokrotnie byli w stanie doprowadzać do remisu, ani razu nie prowadzili. A ostatni raz w 25. minucie - na 15:15. Wtedy, na ponad trzy minuty, obie drużyny dopadła zaskakująca niemoc, nerwy brały górę. Aż wreszcie w 28. minucie doszło do prawdopodobnie kluczowego wydarzenia w całym meczu. Austriacy atakowali, Lukas Hutecek chciał rzucać, ale grający na pozycji drugiego obrońcy Alex Dujszebajew zablokował go lewą ręką, to kwalifikowało się na zwykły rzut wolny. Tyle że zawodnik Industrii Kielce prawą dłonią uderzył jeszcze w twarz rywala, a to już było skrajnie nieodpowiedzialne. Hiszpański rozgrywający protestował, pokazywał, ze nic złego nie zrobił, ale litewscy sędziowie Valdas Mažeika i Mindaugas Gatelis - poszli obejrzeć tę sytuację na monitorze. I po dość długiej analizie wyrzucili gracza mistrza Polski z boiska. Austriacy zaś dorzucili dwie bramki i pierwszą połowę wygrali 17:15. Co ten bramkarz zrobił? Trybuny oszalały, on sam nie mógł w to uwierzyć Dramat Hiszpanii w ostatniej minucie. Prowadzili 33:32, musieli tylko obronić tę jedną akcję To nie gwarantowało im jeszcze niczego, zwłaszcza, że po przerwie trwał bój o życie. Młodszy z Dujszebajewów, Daniel, dał w końcu Hiszpanii pierwsze prowadzenie (19:18), ale już za chwilę był remis. I tak w kółko - gol za gol. Mało tego, Hiszpanie stracili jeszcze Agustina Casado, który poślizgnął się na mokrej wykładzinie i w 47. minucie opuścił boisko ze skręconym stawem skokowym. W samej końcówce wszystko zaczęło się już układać idealnie dla Austriaków - Mykola Bilyk dał tej drużynie prowadzenie 30:28 - w 54. minucie. On rozgrywał kapitalną partię, ale tak samo na kole wielką pracę wykonywał potężny, ważący 130 kg Tobias Wagner. W jednak na 3,5 min przed końcem Hiszpanie znów remisowali - tym razem 31:31. Zaczęły się niesamowite sceny - 32:31 dla Hiszpanii, 32:32, wreszcie na 50 sekund przed końcem Aleix Gómez wykorzystał rzut karny, brązowi medaliści ostatnich mistrzostw świata wygrywali. Musieli jednak obronić jeszcze jedną akcję, świetną zmianę dał chwilę wcześniej w bramce Sergey Hernandez, ale nie dali rady. Na 10 sekund przed końcem Janko Božović trafił na 33:33. Hiszpanie chcieli zagrać "szybki środek", piłkę dostał Aleix Gomez, rzucił z połowy nisko, ale ten rzut został prawidłowo zablokowany. Austriacy zaczęli skakać z radości, ale uspokoili ich arbitrzy - dali rywalom jeszcze piłkę z autu i cztery sekund na zdobycie zwycięskiej bramki. Tyle że Imanol Garciandia rzucił fatalnie, wysoko nad bramką. I wtedy Austriacy mogli już powiedzieć, że są sprawcami największej sensacji w tych mistrzostwach Europy.