Portugalia w tym turnieju uległa tylko gigantom - Danii i Szwecji. Nie zasłużyła na grę w półfinale, ale skoro wygrała wszystkie pozostałe spotkania, to trzecia pozycja w grupie II była w jej zasięgu. Pozycja, która dawała pewne miejsce w marcowym turnieju przedolimpijskim i pozwalała na walkę o piąte miejsce w całych niemieckich mistrzostwach. Tak wysoko nigdy ten zespół nie był. A szansa stała się tym większa, że rywalem była Holandia - jedyny zespół wśród dwunastu najlepszych na kontynencie, który na tym etapie nie miał jeszcze choćby jednego oczka w tabeli. Zarazem zespół posiadający genialnego rozgrywającego, nieobliczalnego bramkarza i kilka innych atutów. I walczący do końca, co udowodnił dzisiaj w Hamburgu. Absurd na ME, Niemcy mogą awansować bez walki. Rywalom nie opłaci się wygrać Holandia zaskoczyła, to ona "przygotowała się" na braci Costa. A ci mieli wielkie problemy Portugalczycy wiedzieli, że stoją przed wielką szansą i ta szansa mocno ich stresowała. Nie potrafili przejąć inicjatywy, przez całą pierwszą połowę problemy mieli ich liderzy, bracia Martim i Francisco Costa. 21-letni Martim z pięciu pierwszych rzutów zdobył ledwie jedną bramkę, 18-letni "Kiko" przed przerwą nie zaistniał w protokole. To Holandia, prowadzona przez znakomitego Luca Steinsa, przeważała, prowadziła, choć przeważnie różnicą jednej lub dwóch bramek. Także za sprawą młodego bramkarza Portugalii Diogo Marquesa, który trzymał zespół przy życiu. Dobrze też spisywał się bramkarz Holandii Bart Ravensbergen, tak często zatrzymujący braci Costa. W 29. minucie doświadczony bramkarz Frisch Auf Göppingen się jednak wściekł - i to po rzucie karnym wykonanym przez António Areię. 33-letni Portugalcztyk rzucił w okolicach głowy rywala, ale też bramkarz Holendrów przesuwał się w tym kierunku. Piłka znalazła się w siatce, pytanie brzmiało, czyli po lekkim otarciu się od głowy bramkarza, czy też barku. Duńscy sędziowie Mads Hansen i Jesper Madsen poszli do monitora VAR, sprawdzili całą sytuację, ale nie wykluczyli skrzydłowego FC Porto. Choć, jak widać na zdjęciu, piłka raczej kontakt z głową Ravensbergena miała. Po pierwszej połowie Holandia prowadziła 17:15. Mistrzostwa Europy pełne kapitalnych meczów. Ten nie był wyjątkiem. Emocje do ostatniej sekundy W drugiej połowie Portugalia się jednak przebudziła, w zdobywaniu bramek do Luisa Frade i Arei dołączył Martin Costa, w 44. minucie był wreszcie remis 24:24. Powolutku sytuacja zaczęła przechylać się na stronę drużyny z Półwyspu Iberyjskiego, łatwiej przychodziło jej kreowanie okazji. Gdy karę dostał były rozgrywający Górnika Zabrze Iso Sluijters, trafienia Miguela Martinsa i Martima Costy pozwoliły Portugalii odskoczyć na 31:29. A za chwilę Frade w sytuacji sam na sam trafił w słupek. Jeszcze na nieco ponad półtorej minuty przed końcem Portugalczycy mieli wszystko pod kontrolą. Prowadzili 33:31, ale najpierw pozwolili, by Niels Versteijnen znalazł miejsce do rzutu z drugiej linii, a następnie Frade ponowni obił słupek. I stało się, Holandia wyrównała na 33:33. Portugalia miała jeszcze jedną szansę, choć jej trener Paulo Pereira nie dysponował już czasem. Musieli grać więc chaotycznie, mieli 12 sekund. Francisco Costa zdecydował się na indywidualną akcję, wpadł między rywali, został sfaulowany, wkrótce zawyła końcowa syrena. Sędziowie znów ruszyli do monitora VAR - sprawdzali, czy przewinienie nie powinno zostać ukarane rzutem karny. Bo Jorn Smits faulował w dopuszczalny sposób, Rutger ten Velde - już nie. Tyle że między tymi zagraniami był jeszcze czwarty i piąty krok 18-latka, o karnym nie mogło być mowy. Portugalia dostała tylko rzut wolny bezpośredni, a Salvador Salvador trafił w mur. Portugalia tylko więc zremisowała, ma 5 punktów i musi czekać na to, co dziś zrobi w starciu z Danią Słowenia. Jeśli wygra z mistrzami świata, którzy mają już pewne pierwsze miejsce i myślami są przy piątkowym półfinale, zepchnie Portugalię na czwarte miejsce. A wtedy dopiero jutro podopieczni Pereiry dowiedzą się, czy będą mieli szansę na walkę o drugie z rzędu igrzyska. Portugalia - Holandia 33:33 (15:17) Tabela grupy II: 1. Dania - 4 mecze - 8 punktów - 133:1042. Szwecja - 4 mecze - 6 punktów - 124:111------3. Portugalia - 5 meczów - 5 punktów - 163:1724. Słowenia - 4 mecze - 4 punkty - 117:1225. Norwegia - 4 mecze - 2 punkty - 117:1266. Holandia - 5 meczów - 1 punkt - 154:173