Niemcy skopiowali polską ideę. I już się tym chwalą na cały świat
Nikt tak dobrze nie wypromował pod względem organizacyjnym siatkówki, jak Polska - mecze inaugurujące mistrzostwa świata w 2014 roku i mistrzostwa Europy w 2017 roku odbyły się na Stadionie Narodowym, na obu frekwencja przekroczyła 60 tys. Teraz polski pomysł postanowili skopiować Niemcy - mają o tyle trudniej, że mistrzostwa kontynentu piłkarzy ręcznych odbywają się zimą. Dzisiejsze dwa spotkania w Düsseldorfie ma jednak obejrzeć ok. 55 tys. osób - to rekord świata w tej dyscyplinie.

Gdy 30 sierpnia 2014 roku Polska pokonała na inaugurację mistrzostw świata Serbię 3:0, siatkarscy oficjele mówili o przełomowym wydarzeniu w całym sporcie. Nie chodziło tu o wynik, ale o rozmach i całą otoczkę, która towarzyszyła temu wydarzeniu. Historyczny, bo pierwszy w naszym kraju, mundial rozpoczął się bowiem na Stadionie Narodowym, w obecności ponad 61 tys. widzów.
- Nie mogliśmy wymarzyć sobie lepszego otwarcia mistrzostw Świata. Zobaczyliśmy wszystko to, co w siatkówce najpiękniejsze. Mecz na Stadionie Narodowym to absolutnie niesamowite doświadczenie. Zgromadzić tylu fanów wokoło boiska do siatkówki to absolutnie niewyobrażalne przeżycie. Jestem zachwycony - mówił wtedy dyrektor departamentu prasowego FIVB Richard Baker. I nie był to jedyny taki głos.
Pomysł zrealizowano raz jeszcze - przy okazji inauguracji mistrzostw Europy w sierpniu 2017 roku. Wtedy frekwencyjny licznik pokazał oficjalnie liczbę 65407 osób na trybunach Narodowego. Tyle że wynik był diametralnie inny, "Biało-Czerwoni" przegrali 0:3.
Niemcy już mieli rekord w piłce ręcznej. To im jednak nie wystarczyło
Niemcy postanowili skopiować polski wyczyn i pobić frekwencyjny rekord świata na meczu piłki ręcznej. Ten od września 2014 roku i tak należał do nich - mecz Bundesligi między Rhein-Neckar Löwen i HSV Hamburg obejrzało na stadionie we Frankfurcie 44189 osób. Wcześniejszy należał do Duńczyków i też został pobity na stadionie piłkarskim - pojedynek AG Kopenhaga - BSV Bjerringbro-Silkeborg obejrzało ponad 36,6 tys. osób.
Tyle że teraz sytuacja jest inna, znacznie trudniejsza, bo mistrzowskie turnieje wśród piłkarzy ręcznych odbywają się nie latem czy wczesną jesienią, jak u siatkarzy, ale w styczniu. I trudniej jest dopasować taki obiekt pod potrzeby dyscypliny halowej - choćby zapewnić odpowiednią temperaturę, bo samo zakrycie dachu tu nie wystarczy. W zeszłym roku finał mistrzostw świata Dania - Francja odbył się w Sztokholmie - w Telen2 Arenie zgromadził ponad 23 tys. kibiców. Półtora miesiąca później swój mecz rozegrali tutaj piłkarze Lecha Poznań - też pod zasuniętym dachem, z Djurgården.
Mistrzostwa Europy zaczną się w środę w Düsseldorfie. Ponad 50 tys. widzów na spotkaniach otwarcia!
Niemcy wybrali stadion Fortuny w Düsseldorfie: Merkur Spiel-Arena może pomieścić ponad 66 tys. widzów podczas koncertów i 10 tys. mniej na imprezach piłkarskich. Samo przystosowanie obiektu do meczów piłki ręcznej, zaledwie dwóch pierwszego dnia, wiązało się ze sporym wydatkiem finansowym, ale już dawno temu organizatorzy wiedzieli, że będzie warto.
Gdy rok temu zakończył się polsko-szwedzki mundial, szef tamtejszego związku Mark Schober poinformował, że sprzedanych zostało już 40 tys. wejściówek. Kilka tygodni wcześniej było ich ponad dwa razy mniej.
Pozostałe rozeszły się zresztą też bardzo szybko, ale już po losowaniu grup.

Frekwencyjny rekord na meczu piłki ręcznej na pewno więc w środę padnie - o godz. 18 rozpocznie się mecz mistrzów olimpijskich Francuzów z Macedonią Północną, o 20.30 zaś Niemcy zmierzą się ze Szwajcarią. Później te cztery zespoły przeniosą się do Berlina - kolejne mecze fazy grupowej 14 i 16 stycznia.
W berlińskiej Mercedes-Benz Arenie grają także Polacy - w czwartek o godz. 20.30 zmierzą się z Norwegią.
Zobacz również:













