Reprezentacja Polski, przegrywając ze Słowenią, definitywnie straciła szansę awansu do drugiej fazy rozgrywanych w Niemczech mistrzostw Europy. Przed nami starcie z rewelacją turnieju, drużyną Wysp Owczych, którego stawką jest nie tylko honor i poprawa nastrojów, ale również rozstawienie w eliminacjach do mistrzostw świata, które może być kluczowe w kwestii awansu. Polacy doskonale zdają sobie sprawę, przed jak ważnym zadaniem stoją. Trener Marcin Lijewski, który rozmawiał z Interią, zapowiedział nawet poważną rozmowę ze swoimi podopiecznymi, żeby nieco nimi wstrząsnąć. Nie ma już marginesu błędu. Polacy pod ścianą Przed reprezentacją Polski ostatni mecz na tych mistrzostwach, w którym zmierzymy się z reprezentacją Wysp Owczych. To absolutna rewelacja całej imprezy, która po remisie z Norwegią sensacyjnie wciąż ma szansę na awans do drugiej fazy! Na dodatek jest wspierana przez fanatycznych kibiców, którzy przylecieli z tego niewielkiego kraju w liczbie, która jeśli spojrzymy na procent populacji, jest wręcz trudna do uwierzenia. Polacy nie mają jednak marginesu błędu. Tylko wygrana może, choć w teorii nie musi, dać nam rozstawienie w eliminacjach do mistrzostw świata. Każdy inny wynik sprawi, że zajmiemy w naszej grupie czwartą lokatę i definitywnie stracimy szansę rozstawienia. A chyba nie trzeba przekonywać nikogo, że oznaczałoby to możliwość trafienia na znacznie silniejszą od nas drużynę. Na przykład Słowenię, która jest od kilku lat naszym koszmarem. I nie zapowiada się, żeby szybko miało się to zmienić. A eliminacyjny dwumecz już całkiem niedługo. El. MŚ: Zasady są brutalne Jak wyglądają zasady eliminacji do mistrzostw świata? Pewne miejsce mają trzej gospodarze turnieju: Chorwacja, Dania i Norwegia, a także mistrz świata, czyli... znów Dania, co oznacza, że kwalifikację za poprzedni mundial otrzymali Francuzi. To cztery zespoły ze Starego Kontynentu, który będzie rzecz jasna najliczniej reprezentowany na mistrzostwach świata. Dodatkowo z najbardziej interesującej nas strefy europejskiej bezpośredni awans na mundial wywalczą dwa najwyżej sklasyfikowane zespoły mistrzostw Europy, które kwalifikacji jeszcze nie mają, a także zwycięzcy 11 par barażowych. I tutaj dochodzimy do najciekawszego z punktu widzenia Polaków wątku. Jak nietrudno obliczyć, sześć europejskich drużyn będzie miało pewny awans, natomiast z pozostałych, jedenaście zostanie rozstawionych. Dokona się to na podstawie miejsc zajętych na rozgrywanym w Niemczech czempionacie. Jest już właściwie pewne, że cztery mające już pewny awans zespoły znajdą się w drugiej fazie, czyli w czołowej "12" turnieju. A to oznacza, że ostatnią pozycją dającą rozstawienie jest 17. miejsce. I o to muszą bić się Polacy. Żeby to zrobić trzeba zająć w grupie pierwsze miejsce i wyprzedzić przynajmniej jedną drużynę z trzecich miejsc w pozostałych grupach. Najpewniej trzeba będzie liczyć do tego stosunek bramek, który Polacy mają akurat niekorzystny, ale wciąż jest szansa, by go podreperować. Zresztą nasi korespondencyjni rywale też stracili sporo bramek, tak że tutaj sprawa jest otwarta. Warunkiem absolutnie niezbędnym jest jednak pokonanie Wysp Owczych. I tylko to się liczy.