Starcie z AC Milan na San Siro miało być okazją do przełamania dla Krzysztofa Piątka, który po serii meczów ze zdobytą bramką nie trafił przeciw Juventusowi Turyn (1-1) oraz Udinese Calcio (2-2). W środę nasz snajper nie znalazł drogi do bramki Rossonerich, jego zespół przegrał starcie 1-2, a Polak został zmieniony w 85. minucie meczu przez Gorana Pandeva. "Wysłał na murawę swój hologram. Dzięki dobrej grze Milanu nie zaistniał na murawie" - ocenił występ polskiego snajpera dziennikarz Eurosportu Italia. "Złapał zadyszkę i nie pomógł drużynie w ofensywie" - czytamy na Fox Sport. O "słabej grze Genoi, bez wyjątku" napisała "La Gazzetta dello Sport", a Sky Sports cytuje trenera Genoi, Ivana Juricia, który przyznał, że Polak pomaga drużynie przez cały mecz, nawet gdy nie trafia.- Piątek to brylant. Nie błyszczy jak na początku sezonu, ale ciężko pracuje i sporo biega - docenił polskiego napastnika szkoleniowiec. "Piątek po raz pierwszy miał okazję zaprezentować się kibicom na San Siro, ale nawet nie dokończył spotkania. W starciu z defensywą Milanu zupełnie zginął" - relacjonuje pojedynek "Tuttosport", zaś "Corriere dello Sport" pisze o "nietykalnym Piątku", który nie trafia, ale ma pewne miejsce w składzie Genoi. Polski snajper na koncie ma dziewięć bramek zdobytych w dziesięciu meczach Serie A. W klasyfikacji strzelców o dwa trafienia wyprzedza Cristiano Ronaldo.