Od jednego do trzech procent dochodu ze sprzedaży biletów na stadion każdy klub odprowadzać będzie do kasy ministerstwa spraw wewnętrznych, na pokrycie kosztów obecności policji na trybunach. Ten paragraf kierownictwo większości klubów Serie A uważa za niezgodny z konstytucją, podczas gdy premier Matteo Renzi mówi, że sprawiedliwości stało się zadość. Dlaczego bowiem państwo miało gwarantować porządek w czasie imprez sportowych, których ono nie organizuje i nie czerpie z nich zysków, pytał szef rządu. Media przyznają mu rację. Nie tylko w tym punkcie zresztą. Ustawa stadionowa jak ją nazwano przewiduje też zaostrzenie sankcji za chuligańskie wybryki podczas spotkań piłkarskich. Najwyższy wymiar kary to osiem lat zakazu stadionowego i nadzór policyjny, jak w przypadku członków mafii i terrorystów. Policja na próbę wyposażona zostanie na stadionach w paralizatory, których nie wolno będzie jednak używać wobec nieletnich i niepełnosprawnych.