Piątek trafił do siatki rywali w 62. minucie lekkim strzałem, wykorzystując dość bierną postawę słabo spisującej się tego dnia defensywy Cagliari. Trzy minuty później został zmieniony, a wynik nie uległ już zmianie. Polski napastnik wcześniej też miał swoje szanse. Np. w 25. minucie nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, a na początku drugiej połowy strzelił mocno z dystansu, ale nad poprzeczką. W pierwszej połowie gole dla mediolańczyków padły po samobójczym uderzeniu Luki Ceppitellego (bramkarz gości przy swojej interwencji "nabił" na niego piłkę) oraz Brazylijczyka Lucasa Paquety, sprowadzonego - podobnie jak Piątek - zimą do Milanu i też za około 35 mln euro. Polak zdobył dla nowego zespołu łącznie cztery bramki - po dwie w Serie A i Pucharze Włoch. Tymczasem Milan strzelił trzy gole we włoskiej lidze po raz pierwszy od 28 października, gdy wygrał z Sampdorią Genua 3:2. Dzięki wygranej piłkarze "Rossonerich" z dorobkiem 39 punktów wrócili na czwarte miejsce w tabeli - ostatnie premiowane grą w Lidze Mistrzów. Wcześniej w niedzielę lider Juventus, ze Szczęsnym w bramce, pokonał na wyjeździe Sassuolo 3:0. Jedną z bramek zdobył Cristiano Ronaldo, który z 18 trafieniami jest liderem klasyfikacji strzelców włoskiej ekstraklasy. Słynny Portugalczyk ma również inne powody do satysfakcji - to 13. z rzędu sezon, w którym - licząc wszystkie rozgrywki - zdobył co najmniej 20 goli. W tabeli Juventus ma 63 punkty i już o jedenaście wyprzedza Napoli. Wicelider zremisował w sobotę na wyjeździe z Fiorentiną 0:0. Piotr Zieliński (żółta kartka) rozegrał cały mecz w ekipie gości, zaś Arkadiusz Milik wszedł na boisko w 62. minucie. To czwarty z rzędu wyjazdowy mecz, licząc także Puchar Włoch, w którym piłkarze trenera Carlo Ancelottiego nie zdobyli gola. W niedzielnym spotkaniu Torino - Udinese (1:0) w doliczonym czasie gry na boisku pojawił się wracający po kontuzji napastnik gości Łukasz Teodorczyk, dla którego to pierwszy występ od 6 października.