Oba kluby przystępowały do wtorkowego meczu osłabione. Gospodarze nie mogli skorzystać m.in. z Mike'a Maignana, Antego Rebicia, Alessandra Florenziego czy Samiego Castillejo, natomiast przyjezdni wystąpili bez Marka Pjacy czy Simone Verdiego. Od pierwszej minuty w barwach Torino wystąpił za to Andrea Belotti, którym bardzo interesuje się Milan. Gospodarze objęli prowadzenie już w 14. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową zgrał Rade Krunić, a bliska do siatki wpakował ją Olivier Giroud.Francuz jest bardzo skuteczny na San Siro. W trzech pierwszych domowych spotkaniach zawsze zdobywał bramkę. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w Milanie raz, gdy w 2013 roku dokonał tego Mario Balotelli. W 53. minucie Linetty zagrał prostopadle do Belottiego, który jednak źle trafił w piłkę i szansa uciekła. To była ostatnia akcja tej dwójki w meczu, ponieważ minutę później obaj zostali zdjęci z murawy. Milan - Torino. Po przerwie goście byli lepsi Po przerwie lepsi byli goście, ale nie potrafili tego przełożyć na wynik. W 76. minucie przed szansą stanął Antonio Sarabia, ale na posterunku był Ciprian Tatarusanu. Stefano Pioli, trener Milanu, pod koniec wpuścił Zlatana Ibrahimovicia. Wynik się jednak nie zmienił, choć w polu karnym "rossonerich" zameldował się nawet bramkarz Torino Vanja Milinković-Savić i klub z Mediolanu został liderem Serie A. Przynajmniej do czwartku, kiedy swój mecz z Bologną rozegrali Napoli. Milan na 10 meczów w lidze wygrał aż dziewięć, czego dokonał dopiero po raz drugi w historii. Poprzednio taki start zanotował w sezonie 1954/55. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę 10. kolejki Serie A Pawo