Serie A. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! W ostatnich dniach wszystko wskazywało na to, że AC Milan pozyska pomocnika Monaco Geoffreya Kondogbię. Włoski klub zaoferował zespołowi z Księstwa 40 mln euro za zawodnika, a Monaco przyjęło tę ofertę. Rozpoczęły się negocjacje szefów Milanu z zawodnikiem i jego przedstawicielami. Wszystko przebiegało zgodnie z planem działaczy włoskiego zespołu. Ojciec 22-letniego Kondogbii pożegnał Adriano Gallianiego słowami: "Do zobaczenia w poniedziałek w Mediolanie". Właśnie na ten dzień planowano bowiem podpisanie kontraktu. Okazało się jednak, że w ostatniej chwili do gry wkroczył... drugi klub z Mediolanu - Inter. Działacze tego zespołu zaoferowali Francuzowi lepszą ofertę i ten najchętniej przeniósłby się teraz właśnie do Internazionale. "Wszystko było ustalone w czwartek wieczorem, a w piątek Kondogbia i jego ojciec potwierdzili warunki kontraktu. Monaco zgodziło się na to, byśmy zapłacili mu 20 mln euro teraz i kolejne 20 mln za rok" - powiedział w rozmowie z La Gazzetta dello Sport Adriano Galliani. "Po tym, jak wymieniliśmy się dokumentami w piątek, wszyscy nagle zniknęli. Ewidentnie chodziło o to, że ktoś zmienił zdanie, lub inny zespół zaproponował lepszą ofertę niż nasza" - tłumaczył dyrektor Milanu. "Powiedziałem przedstawicielom Kondogbii, że czasami trzeba mieć odwagę powiedzieć nie, wstać od stołu i wyjść. Oni po prostu zniknęli. Tak się nie robi" - zakończył Galliani. Według informacji włoskiej prasy, Inter zaoferował za Kondogbię 40 mln euro płatnych z góry.