Drużyna Łukasza Skorupskiego przegrała 0-2 z Interem Mediolan, ale Polak zaliczył kolejny udany występ. Przy obu bramkach nie popełnił żadnego błędu, a wcześniej popisał się wspaniałą paradą. Polak od początku sezonu imponuje wysoką formą. Jest wiodącą postacią swojego zespołu i chyba tylko jego interwencjom Empoli zawdzięcza, że wciąż utrzymuje się nad strefą spadkową. W zeszłej kolejce uratował swojej drużynie remis broniąc rzut karny wykonywany przez Iago Falque. Dzisiaj był bezradny przy uderzeniach Edera oraz Antonia Candrevy. Przy drugiej z bramek cudowną asystą popisał się strzelec pierwszego gola, Eder. Z kolei mecz Sampdorii z Bologną od pierwszej minuty rozpoczęła dwójka naszych reprezentantów: Karol Linetty i Bartosz Bereszyński. Niestety, meczu do udanych nie zaliczy ten pierwszy: trener Marco Giampaolo zdecydował się zmienić defensywnego pomocnika już w przerwie. Po pierwszej połowie Sampdoria przegrywała z Bologną 0-1. Zdecydowanie bardziej ze swojego występu zadowolony może być Bereszyński, który przyczynił się do strzelenia wyrównującego gola. W 81. minucie jego dośrodkowanie ręką zablokował obrońca Bologny, a rzut karny pewnie wykorzystał Luis Muriel. Strzelona bramka była sygnałem do ataku dla gospodarzy. Minutę później na prowadzenie wyprowadził ich Patrik Schick, a na dokładkę samobójczego gola sprezentował Sampdorii Ibrahima Mbaye. Mecz zakończył się wygraną drużyny dwóch Polaków 3-1. Liderem rozgrywek pozostaje Juventus, który w wieczornym meczu pokonał 2-0 na wyjeździe Cagliari Calcio. Obie bramki dla zwycięzców zdobył Gonzalo Higuain. Juventus ma siedem punktów przewagi nad AS Roma i dziewięć nad Napoli. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A